- Oprócz tego niektóre ze zwierząt nie miały dostępu do wody, żyły w wyjątkowym niechlujstwie, wręcz we własnych odchodach. Nie miały odpowiedniego pokarmu, ani zapewnionej opieki weterynaryjnej – mówi Amanda Chudek, prezes ŁTOnZ.
Jakie argumenty na swoją obronę ma Jacek Rogoziński? Według wójta, miejsce, w którym przetrzymywane były psy miało służyć jako tymczasowe schronisko. Odpiera także zarzuty o znęcanie się nad zwierzętami.
– Zarzuty, że psy były przetrzymywane w fatalnych warunkach są, moim zdaniem, kompletnie wyssane z palca. Już rozpisaliśmy przetarg na miejsca dla kolejnych 20 psów z naszej gminy w schronisku, a miejsce, w którym przebywały zwierzęta, było tylko tymczasowym schroniskiem – mówił w styczniu Jacek Rogoziński, wójt gminy Łęczyca.
Prokuratura Rejonowa w Łęczycy, po przyjrzeniu się sprawie, stwierdziła, że gminne władze mogły dopuścić się przestępstwa.
- Otrzymałam oficjalne pismo z prokuratury. Powiadomiono mnie, że do Sądu Rejonowego w Łęczycy został przekazany akt oskarżenia przeciwko kilku urzędnikom. Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami będzie występowało w tej sprawie w roli pokrzywdzonego – mówi Amanda Chudek.
Z kolei Jacek Rogoziński uważa, że materiał dowodowy zebrany przez śledczych nie jest kompletny i brakuje w nim opinii biegłych. Gminne władze złożyły w tej sprawie apelację i nie wykluczone, że Prokuratura Rejonowa w Łęczycy będzie musiała jeszcze raz przyjrzeć się tej sprawie.
Do tematu wrócimy.