Postanowienie prokuratury wydane 9 grudnia złamane miało zostać dwa razy - pierwszy, 12 grudnia, kiedy Krzysztof Lipiński pojawił się w Domu Kultury na spotkaniu w sprawie reformy oświaty. Zaświadczała o tym między innymi Marta Arkuszewska, która pełni funkcję przewodniczącej komisji oświaty, kultury, zdrowia i opieki społecznej. Drugi raz burmistrz uczestniczył w posiedzeniu rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Obydwie te sprawy trafiły do prokuratury w dwóch pismach podpisanych przez radnych: Pijewskiego, Arkuszewską, Zasadę, Jóźwiaka, Domagałę, Wojciechowskiego i Czerwińskiego oraz osobno przez przewodniczącego Kuleszę.
- W urzędzie miasta nikt się tym nie zainteresował, tłumaczono, że nie jest to przestępstwo, więc nie ma obowiązku zgłaszania tego. To nie jest tak, że łamanie środka zapobiegawczego może być na porządku dziennym. Został on w jakimś celu zastosowany i należy go przestrzegać, stąd nasza informacja do prokuratury - komentuje Marcin Zasada.
Czy burmistrz trafi do aresztu? O szczegółach sprawy piszemy w dzisiejszym wydaniu Gazety Lokalnej.