Kwalifikacja wojskowa ma określić, kto nadaje się do służby w przypadku zaistnienia takiej potrzeby. Na tegoroczną kwalifikację armia może wezwać nawet 220 tys. osób. Na celowniku są głównie mężczyźni urodzeni w 1999 roku. Roczniki 1994-1998 również nie powinny spać spokojnie, jeśli nie mają określonej kategorii do czynnej służby wojskowej.
- Celem kwalifikacji jest określenie fizycznej i psychicznej zdolności do czynnej służby wojskowej, założenie ewidencji wojskowej osobom podlegających temu obowiązkowi oraz osobom zgłaszających się w trybie ochotniczym. Oceny zdolności fizycznej i psychicznej do czynnej służby wojskowej dokonują powiatowe i wojewódzkie komisje lekarskie (każda w swoim zakresie działania). Na podstawie badań przeprowadzonych przez lekarzy wchodzących w skład powiatowej komisji lekarskiej, osobie stającej do kwalifikacji wojskowej ustalona zostaje jedna z kategorii zdrowia – informuje Wojewódzki Sztab Wojskowy w Łodzi.
Armia nie robi wyjątków nawet dla płci pięknej. Kobiety i mężczyźni urodzeni w latach 1997-1998 z kategorią B (czasowo niezdolni do służby) również mogą być powołani do służby. Panie, które w roku szkolnym lub akademickim 2017/2018 kończą naukę w szkołach lub uczelniach (np. medycznych i weterynaryjnych, farmaceutycznych, pielęgniarskich czy po ukończeniu psychologii), także mogą spodziewać się wezwania na kwalifikację.
Do kwalifikacji mogą zostać też wezwane inne osoby. Chodzi o te, które ukończyły 18 lat i zgłosiły się ochotniczo do pełnienia służby wojskowej.
Coroczne stawianie się przed komisją wojskową tradycyjnie wiąże się z dyskusjami na temat obowiązkowej służby wojskowej.
- Obowiązkowa służba powinna obowiązywać nadal i nieprzerwanie. Dzięki temu z pewnością zmniejszyłoby się chamstwo i cwaniactwo na ulicach. Może i kraj miałby większe szanse na obronę – twierdzi Mariusz, jeden z użytkowników facebooka.
- Jak chcesz iść do armii to nikt ci tego nie zabrania. Nie zmuszaj tylko do tego innych, którzy mają ciekawsze plany na życie – to z kolei opinia Pawła, innego z internautów.
- Nie mówię, ze od razu trzeba odsłużyć rok czy dwa, wystarczy kilka miesięcy. Młody chłopak nauczyłby się nie tylko dyscypliny, ale także bycia koleżeńskim i konsekwentnym w tym co robi. Jakieś minusy obowiązkowej służby na pewno są, ale wydaje mi się, że i tak ma ona więcej zalet niż wad – uważa Michał.
- Największą wartością dla armii to mieć w szeregach chuderlaków i ich karmić, zwłaszcza, gdy później nie mają oni żadnej wartości bojowej, bo co najwyżej po krzakach będą się ukrywać. Wojsko zawodowe dobrze wyposażone, a nie na ilość osób do zabicia – twierdzi kolejny z użytkowników facebooka.
A jakie jest wasze zdanie na ten temat?