Z panią Sylwią (imię zmienione na jej życzenie) rozmawiał Piotr Krysztofiak. W rozmowie z reporterem kobieta potwierdza wszystko to, co mówiła w rozmowie z nami. W reportażu wypowiadają się także przedstawiciele starostwa, dyrekcji szkoły i prokuratury, która sprawdzi teraz sprawę rzekomego molestowania w stacji diagnostycznej przez Stanisława G. Cały reportaż P. Krysztofiaka TUTAJ.
To nie jedyny nowy wątek, ponieważ w międzyczasie pani Sylwia otrzymała odpowiedzi na swoje skargi zarówno ze starostwa (jako organu prowadzącego dla szkoły), jak i dyrekcji placówki. Kobieta udostępniła nam te pisma.
- Muszę zauważyć, że diagnosta nie powinien na stacji kontroli pojazdów dokonywać czynności naprawczych samochodu, a do nich należy ustawienie zbieżności kół w Pani samochodzie. Dyrekcja szkoły nie znalazła dodatkowych dowodów (oprócz zarzutów wymienionych w skardze) na przypisanie winy panu G. Nie było żadnych świadków zdarzenia, w SKP nie ma zainstalowanego monitoringu itp. Ten fakt nie podważa zarzutów ujętych w skardze, a jedynie ich nie potwierdza – pisze starosta powiatu łęczyckiego, Wojciech Zdziarski.
Na koniec starosta przeprasza panią Sylwię za opisywane przez nią zdarzenie. Starostwo przekazało skargę do rozpatrzenia dyrekcji szkoły, do której pismo złożyła także kobieta. Jak wynika z odpowiedzi dyrektora szkoły, Jarosława Świtonia, diagnosta został poproszony o pisemne ustosunkowanie się do zarzutów, które kieruje pod jego adresem pani Sylwia.
- W swoim piśmie diagnosta dokładnie opisuje zdarzenie i stwierdza, iż w dużej mierze skarga zawiera pomówienia, a zwroty użyte w rozmowie nie miały ukrytego podtekstu, oraz, że niektóre sformułowania w ogóle nie miały miejsca. Jednocześnie diagnosta stwierdza, że nie miał zamiaru nikogo urazić i jeżeli Pani czuje się urażona, to bardzo przeprasza. Dalsze czynności podejmie prokuratura – pisze dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Łęczycy, Jarosław Świtoń.
Zaznacza także, podobnie jak starosta łęczycki, że diagnosta powinien odmówić naprawy samochodu, ponieważ takie czynności nie znajdują się w jego służbowych obowiązkach. Na końcu swojego pisma zaznacza, że Stanisław G. od 1 marca nie jest już diagnostą w stacji kontroli pojazdów znajdującej się przy ZSP nr 1 w Łęczycy.
Sprawa nadal znajduje się pod okiem prokuratury. Co ustalą śledczy? Sprawę będziemy monitorować.