- W maju, w latach 70 - tych został stworzony tzw. Wyścig Pokoju. Zachęcało to strasznie młodych ludzi do wzięcia udziału w tej imprezie. Postanowiłem zobaczyć to na własne oczy. Start jednego z etapów odbywał się w Kutnie. Dołączyłem do grupy kolarzy jadących z Piątku w tamtym kierunku. Oczywiście nie miałem żadnego profesjonalnego stroju czy roweru. Bardziej doświadczeni starali się wyprzedzić młodszych i zostawić ich w tyle, ale ja nie dawałem za wygraną. W ten sposób wypatrzył mnie mój przyszły trener, który jechał w tej grupie - wspomina gość.
Pan Mieczysław przyniósł ze sobą medale zdobyte w ciągu swej kariery, które wędrowały w rękach młodzieży. Ponadto do wglądu była tęczowa koszulka, pozyskiwana przez mistrza świata. Zadano kilka ciekawych pytań, na które gość odpowiadał w sympatycznej atmosferze.
Sami spytaliśmy, czy nawet dziś jest aktywny fizycznie.
- Jeżdżę na rowerze stacjonarnym, gdyż po odbytym wypadku staram się unikać styczności z samochodami jadąc na bicyklu. Ponadto lubię pływać, staram się, by nie mieć wielkiej nadwagi - śmieje się M. Nowicki w rozmowie.
Wraz z byłym olimpijczykiem zapraszamy do jazdy rowerem oraz uprawiania innych sportów. Pamiętajmy - W zdrowym ciele zdrowy duch!