Reklama

Chętnych na zakup więzienia nie brakuje. Jest jeden problem – wymogi konserwatora

Opublikowano:
Autor:

Chętnych na zakup więzienia nie brakuje. Jest jeden problem – wymogi konserwatora - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności Łęczyckie więzienie od 2013 roku wystawione jest na sprzedaż, mimo to wciąż znalazło inwestora. Choć chętnych zagospodarowaniem byłego zakładu karnego nie brakuje, wymogi konserwatora zabytków okazują się jednak przeszkodą nie do pokonania. W wyniku tego impasu, obiekt wciąż stoi niezagospodarowany i służy jako okazjonalna atrakcja turystyczna lub inspiracja dla artystów. Pojawiło się jednak światło w tym tunelu, o czym poinformował w ubiegły czwartek podczas sesji rady miasta starosta Wojciech Zdziarski, który uchylił rąbka tajemnicy mówiąc o inwestorze poważnie zainteresowanym przedsięwzięciem.  Ze słów starosty wynika, że miałby to być hotel na 150 miejsc. 

Wojciech Zdziarski powiedział też, że prowadzone są rozmowy z Urzędem Wojewódzkim, w których starosta przedstawia obecną sytuację i wyjaśnia, że na tę chwilę dla inwestorów nieopłacalne jest wzięcie obiektu nawet za darmo, aby najpierw dostosować obiekt do wymogów konserwatora, a następnie prowadzić działalność według własnej wizji. 

- Stanowisko zostało zdecydowanie złagodzone i będę też rozmawiał z jednym z inwestorów oraz konserwatorem zabytków w Łodzi. We wcześniej ogłaszanych przetargach na zbycie, zawsze była klauzula, że zakres adaptacji remontu i czegokolwiek, należy uzgodnić z konserwatorem. Jeśli to zostanie spełnione, to można wtedy przystąpić do przetargu – mówi starosta.

Potencjalne utworzenie hotelu jest inwestycją planowaną od dłuższego czasu. Wojciech Zdziarski opowiada, że jest po rozmowach z inwestorem, który z kolei miał zrobić solidny rekonesans. Na podstawie tego rozeznania miała paść decyzja o hotelu na 150 miejsc. Jest również drugi inwestor zainteresowany obiektem.

- Drugi podmiot również jest zainteresowany budynkiem, więc będę znowu odwoływał darowiznę, łączył w całość, wyceniał i ogłaszał przetarg na zbycie. Wycena jest, jak ja to określam, na dwie trzecie, czyli na zakład i pustą działkę, która pewnie najchętniej by poszła „od zaraz”. 

Czy prowadzone rozmowy zakończą się sukcesem i po latach postoju były zakład karny w końcu zostanie zagospodarowany? Przekonamy się wkrótce. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE