Wojciech Zdziarski powiedział też, że prowadzone są rozmowy z Urzędem Wojewódzkim, w których starosta przedstawia obecną sytuację i wyjaśnia, że na tę chwilę dla inwestorów nieopłacalne jest wzięcie obiektu nawet za darmo, aby najpierw dostosować obiekt do wymogów konserwatora, a następnie prowadzić działalność według własnej wizji.
- Stanowisko zostało zdecydowanie złagodzone i będę też rozmawiał z jednym z inwestorów oraz konserwatorem zabytków w Łodzi. We wcześniej ogłaszanych przetargach na zbycie, zawsze była klauzula, że zakres adaptacji remontu i czegokolwiek, należy uzgodnić z konserwatorem. Jeśli to zostanie spełnione, to można wtedy przystąpić do przetargu – mówi starosta.
Potencjalne utworzenie hotelu jest inwestycją planowaną od dłuższego czasu. Wojciech Zdziarski opowiada, że jest po rozmowach z inwestorem, który z kolei miał zrobić solidny rekonesans. Na podstawie tego rozeznania miała paść decyzja o hotelu na 150 miejsc. Jest również drugi inwestor zainteresowany obiektem.
- Drugi podmiot również jest zainteresowany budynkiem, więc będę znowu odwoływał darowiznę, łączył w całość, wyceniał i ogłaszał przetarg na zbycie. Wycena jest, jak ja to określam, na dwie trzecie, czyli na zakład i pustą działkę, która pewnie najchętniej by poszła „od zaraz”.
Czy prowadzone rozmowy zakończą się sukcesem i po latach postoju były zakład karny w końcu zostanie zagospodarowany? Przekonamy się wkrótce.