Na środowej sesji rady powiatu przy punkcie spraw różnych, radny Eugeniusz Stańczyk poruszył ten temat.
- Chciałbym prosić o to, aby pan przewodniczący, wysoka rada i pan starosta, rozważyli możliwość odstąpienia od tego przetargu (…) panie starosto, jeżeli zajmujemy się tym, co znajduje się na naszym terenie, to możemy pomyśleć o tym, aby to przejąć. Dlatego, że jest to obiekt historyczny, jest to obiekt duży, rozległy i jest mnóstwo możliwości jego zagospodarowania. Tym bardziej pilne jest przemyślenie tego tematu, że w pierwszym kwartale na przełomie następnego roku zaczyna się skladanie aplikacji na wnioski w sprawie dotacji unijnych na temat adaptacji pomieszczeń do współczesnych potrzeb społeczno-gospodarczych w regionie. Są tam znaczne środki. Ja mam takie pytanie, taką refleksję, przy gorączce tego lata: co wynika z faktycznych działań w powiecie łęczyckim w XXI wieku? Co możnaby napisać? Możnaby napisać, że starosta łęczycki przejął stary obiekt, odnowił i przekazał społeczeństwu na użytkowanie publiczne – mówił.
Radny opowiedział historię o swojej wizycie w Oporowie, gdzie napotkal tablicę, w której było napisane, że wojewoda łęczycki w XVI wieku sfinansował budowę klasztoru, który się tam znajduje. Przyznał, że napawa dumą fakt, że z działań wojewody łęczyckiego pozostała spuścizna, która istnieje do dzisiaj. Zwrócił się do komisji rozwoju i budżetu z prośbą o ewentualne rozpatrzenie prośby.
- Możemy zaistnieć w historii Łęczycy i obiektu. W przyszłości będzie można napisać, że uchroniliśmy go przed upadkiem i dewastacją – kontynuował.
Zwrócił się ponownie do zebranych, aby na spokojnie przemyślano i przedyskutowano ten pomysł.
Przewodniczący rady miasta Sławomir Biniewicz przytaknął pomysłowi, mówiąc, że warto go przedyskutować i rozważyć, jednak najważniejsze jest obliczenie całości kosztów i zastanowienie się nad tym, czy powiat stać na taki ruch.
Radca prawny Iwona Janiuk powiedziała, że problem tkwi w czymś innym.
- Jeżeli miasto albo gmina przejełaby ten obiekt, to ustawa jasno precyzuje, na jakie cele publiczne może być wykorzystany, jeżeli jest to darowizna. I to jest takie ograniczenie, zarówno dla miasta, jak i powiatu, że my tak nie moglibyśmy na przykład zrobić tego, co byśmy sobie życzyli – mówiła.
Radny Stańczyk z kolei bronił swojego pomysłu, mówiąc, że należy przede wszystkim dużo rozmawiać. Zaproponował również kupno, aby akt darowizny nie ograniczał ewentualnych przyszłych działań.
- Jeżeli proszę państwa czegoś nie rozumiem, albo młodzi radni czegoś nie rozumieją, to proszę pana starostę, zróbcie nam szkolenie. Bo ja cały czas słyszę, że czegoś nie można albo, że ustawa zabrania. Na całe nieszczęście chodziłem do tej samej szkoły i wiem, że czytamy przepisy ustawy tak samo. Więc proszę mnie oświecić, jeżeli czegoś nie wolno, to ja chcę się od pani dowiedzieć, co mieli na myśli specjaliści tworzący prawo. Zaproście ich i dowiemy się, niech nas oświecą.
Iwona Janiuk nie podzieliła tego pomysłu, mówiąc, że od dobrych 4 latach toczą się rozmowy z wojewodą w tej sprawie i jest jasne określenie, tego, na jakie cele zabytek ma być przeznaczony.
Starosta Wojciech Zdziarski powiedział, że można przejąć obiekt na różne cele, na przykład jako obiekt TBS-u lub wykorzystać pomieszczenia do biurowca , jednak nie można wykorzystywać obiektu w celach komercyjnych. Wszystkie cele są ustanowione ustawą o samorządach, co blokuje ewentualne inne pomysły o zagospodarowaniu zabytku.
- Jeżeli chcemy przystąpić do kupna tego obiektu, to przystępujemy, ale również przeznaczenie tego obiektu musi być zgodne z ustawą o samorządzie, czyli postępować według zadań. A jakieś wymyślone, słuszne, niesłuszne, nieważne, ale są określone celami danego samorządu. Już nie mówię o stanie technicznym tego budynku, czy historii i tak dalej, bo ja wcale nie przeczę, że ta historia jest bardzo bogata, natomiast w poprzedniej kadencji rozważałem możliwość przejęcia tego obiektu na swoje cele, na przykład wykorzystywania jako muzeum, innej części na inne cele – mówił.
Radny Stańczyk zaproponował, aby powołano odpowiednią organizację lub fundację, która mogłaby się tym problemem zająć. Mówił, że aktualnie nie ma koncepcji na to, co można z tym dalej zrobić.
- Samo sprzedanie za grosze, to nie jest temat.
Starosta ponownie powołał się na ustawę, mówiąc, że nie wie jak inaczej może przekonać radnego.
- Jeżeli będzie decyzja rady o tym, że ten obiekt mamy przejąć i robić tam nieważne co, ale robić to bardzo proszę. Jeżeli odrzucamy remonty szkół, czy remonty dróg, odrzucamy pomoc dla szpitala i tak dalej, ale priorytetem będzie zagospodarowanie tego obiektu pod cele zgodne z ustawą o samorządzie powiatowym, to bardzo proszę.
Między radnym Stańczykiem a Iwoną Janiuk wywiązala się dyskusja o tym, czy starostwo może to przejąć, czy nie. Sławomir Biniewicz na zakończenie powiedział, że rada jest otwarta na propozycje i rozpatrzy wszelkie ewentualności. Do tematu radni wrócą najprawdopodobniej na wrześniowej sesji.