Pełniąca obowiązki i kompetencje burmistrza Monika Kilar-Błaszczyk mówi, że miasto jeszcze nie złożyło wniosku o dofinansowanie, więc na tę chwilę istnieją możliwości, aby dokonać zmian.
- Jesteśmy przed składaniem wniosku, przyglądamy się temu wszystkiemu. Może się okazać, że 750 tys. zł to będzie za mało na zrobienie czegokolwiek. Pamiętajmy, że najistotniejsze w modernizacji I piętra Domu Kultury są wysuwane krzesła i widownia, a same krzesła kosztują około 300 tys. zł.
Czy stawia to całą inwestycję pod znakiem zapytania? Dużo zależy od złożonego wniosku.
- Sytuacja z modernizacją Domu Kultury, po tym jak państwo radni zdecydowali się zdjąć z tego zadania 150 tys. zł, może nie stoi pod znakiem zapytania, natomiast biorąc pod uwagę kosztorys inwestorski, który opiewa na większą kwotę, będziemy musieli zrobić mniejszy zakres. Musimy teraz dopasować pieniądze do wniosku – mówi Monika Kilar-Błaszczyk.