- Najbardziej bulwersujący jest fakt, że nie jest podawana przyczyna takiego stanu rzeczy. Indagowane pielęgniarki odpowiadają "nie możemy powiedzieć". Sprzyja to różnym domysłom i wzmaga niepokój o zdrowie czy nawet życie podopiecznych ZOL - mówi nam jedna z osób, której bliska osoba znajduje się w placówce, a która z uwagi na obawę przed szykanami ze strony personelu wobec osoby z rodziny przebywającej w ZOL prosi o nie upublicznianie danych. - Skandalem jest również brak poinformowania o powyższym fakcie rodzin chorych zamieszkującym poza Łęczycą, którzy przyjeżdżali nierzadko kilkadziesiąt km i odjeżdżali z przysłowiowym kwitkiem.
Dlaczego "Tęcza" zamknęła się na odwiedzających? Więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Lokalnej".