Wśród mieszkańców Łęczycy krążą ulotki z zapisem nagrania, które jednoznacznie wskazuje, że padło ultimatum wobec Jana Budzińskiego. Nigdzie nie ma jednak potwierdzenia autentyczności zapisów.
Jan Budziński 21 lipca zgłosił zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury rejonowej w Łęczycy, w którym opisuje całe zdarzenie, a także na dowód przesłał płytę z nagraniem. Tego samego dnia sprawę zgłosił również do Jolanty Chełmińskiej, wojewody łódzkiego, gdzie poprosił o to, aby stosowne służby się tym zajęły.
Prezes PEC-u podkreśla, że to on jest ofiarą i nie rozumie czemu, jako pracownik, miałby odpowiadać za roszady w radzie miasta, za które odpowiadają radni. Zaznacza też, że zgłoszenia nie dokonał podczas godzin pracy, lecz w czasie dwudniowego urlopu.
Oficjalne stanowisko Krzysztofa Lipińskiego poznamy dziś o godzinie 14:30 podczas specjalnej konferencji prasowej, która odbędzie się przed Ratuszem Miejskim.