- Nie ma zbiórek. Myślę, to jest zły obyczaj, by chodzić i "dziadować". Przypominam, że jest to tradycja wiejska i my w tej tradycji uczestniczymy. Zdarzają się osoby, które przekazują jakiś datek i spodziewać się mogą gloryfikacji. Jest to trudna sytuacja, więc lepiej zorganizować to za swoje pieniądze i będzie to zrobione jak należy oraz bez czapkowania- mówił wójt.
Na ten cel przeznaczono 22 tysiące złotych.