Z kolei pani Elżbieta chodzi na swoją działkę, aby uciec od miejskiego zgiełku i wypoczywać na łonie natury.
- Nie ma hałasu, powietrze jest bardzo czyste. Sąsiedzi są bardzo mili i pomocni, dlatego zawsze znajdzie się powód, aby tutaj przyjść. Poza tym kocham kwiaty. Lubię o nie dbać, patrzeć jak kwitną i cieszyć się potem swoją pracą, to bardzo przyjemne i odprężające.
Nie wszyscy jednak traktują działki jak świątynie. Wykorzystują je raczej do spotkań ze znajomymi.
- Nie mam żadnych kwiatów, jest tylko trawnik. Dzialkę traktuję jako miejsce, gdzie można się wyrwać po tygodniu, zwolać znajomych, zrobić grilla. Nikt nie przeszkadza, sąsiedzi też nie narzekają, z reguły bawimy się na spokojnie – mówi ze śmiechem Michał.
A Wy jesteście szczęśliwymi posiadaczami ogródków działkowych? Jeśli tak, to piszcze w komentarzach, w jaki sposób spędzacie na nich swój wolny czas