Dziś świętują więc ci, którzy różnymi sposobami podejmują walkę z tym zjawiskiem. Prokrastynację można leczyć farmakologicznie (choć nie przynosi ona większych efektów) lub terapeutycznie.
Jednak najlepszym sposobem walki jest samoleczenie, czyli zmuszanie się do pracy, które stopniowo zwiększane może całkowicie wyleczyć tę dolegliwość.
My od zawsze podejrzewaliśmy, że z nami jest coś nie tak. Wychodzi na to, że to nie wina lenistwa, lecz właśnie prokrastynacji (da się to odpisać od podatku?).
Więc, lenie i leniuszki, życzymy Wam nigdy nie gasnącej motywacji i… resztę życzeń dopiszemy później.