Spór narodził się w 2006 roku, kiedy władze miasteczka podjęły decyzję o postawieniu pomnika. Sam pomnik dla protestujących nie był problemem, a krzyż, który według stowarzyszenia Libre Pensée du Morbihan, jest ostentacyjny i niezgodny z konstytucją francuską, która głosi, że Francja jest państwem świeckim.
Władze z kolei tłumaczyły, że pomnik ma uczcić Jana Pawła II nie jako osobę Kościoła, lecz jako męża stanu. Tłumaczenia nie wystarczyły, dlatego sprawa trafiła do Sądu Administracyjnego w Rennes, który w 2015 roku nakazał usunięcie krzyża, a jego werdykt podtrzymała Rada Stanu.
Mer miasta Ploërmel ma dwa wyjścia: musi usunąć krzyż lub usunąć cały pomnik. Potencjalnym kompromisem może być przeniesienie pomnika.
Wolę jego przejęcia wyraziły władze węgierskiego miasta Tata, a także premier Beata Szydło. W tym drugim przypadku istnieje prawdopodobieństwo, że pomnik trafi do Tumu, ponieważ proboszcz parafii pw. NMP Królowej i św. Aleksego ks. Piotr Nowak napisał do premier rządu list, w którym zadeklarował chęć przejęcia pomnika.
- To jest dla mnie jeden z najprzeraźliwszych "znaków czasu"- napisał proboszcz parafii.
Jest jeszcze za wcześnie, aby spekulować czy pomnik rzeczywiście do Tumu trafi, niemniej za pośrednictwem fanpage’a tumskiej kolegiaty 28 października poinformowano o tym fakcie.
Do sprawy wrócimy.