Głos zabrała prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Łęczyckiej, pani Lucyna Sztompka, która zlożyła podziękowanie w imieniu zarządu i samego pana Wiktoryna za zrozumienie i wspaniałą pracę.
- Przed historią nie możemy uciekać. Historia jest w nas i trzeba ją z nas wydobyć – mówiła.
Zacytowała również fragment wiersza autora „Skrwawionej Bzury” po czym, w podziękowaniu, przekazała na ręce radnych po egzemplarzu.
Następnie głos zabrał sam autor, pan Wiktoryn Grąbczewski.
- Jestem ogromnie wzruszony, dlatego, że mój ojciec, także Wiktoryn Grąbczewski, był ławnikiem w ostatniej sesji przed wojną. Wiktoryn Grąbczewski, który dla tej Łęczycy pracował tak może jak ja, żeby Łęczyca była znana nie tylko w swoim powiecie, ale w Polsce. Mi się może troszkę to udaje, ze swoimi publikacjami o Łęczycy oraz wierszami, czy ostatnio dwoma książkami, za które znowu dziękuję że je sfinansowano, dziękuję wszystkim radnym za to, że daliście pieniądze na to, aby wydawnictwo mogło się ukazać - mówił pan Wiktoryn, który przyznał, że mimo iż na co dzień mieszka w Warszawie, zawsze chętnie wraca do Łęczycy, do której czuje ogromny sentyment – Dziękuję za to, że wspomogliście Towarzystwo Ziemi Łęczyckiej, że wydało tę książkę i póki będę miał siły, będę propagował Łęczycę tam, gdzie tylko można.
Poprosił również o to, aby radni byli ostrymi recenzentami jego dzieła, aby w przyszłości, gdy będzie pisał następną część, mógł ją jeszcze lepiej przygotować.
Gdy Wiktoryn Grąbczewski opuszczał salę, radni pożegnali autora aplauzem na stojąco.