Urząd miasta w ramach informacji publicznej udzielił odpowiedzi na wniosek radnego. Okazuje się, że w latach 2015-2016 magistrat na utworzenie stanowisk pełnomocników, doradców wydał 4 680 zł.
- Za tę kwotę został zakupiony komputer dla pełnomocnika doradcy ds. kontaktów instytucjonalnych Piotra Zacharskiego. Pozostały sprzęt biurowy i komputerowy, który został przekazany tym pracownikom w celu wykonywania przez nich pracy, znajdował się na stanie Urzędu Miejskiego w Łęczycy, nie był zakupywany w związku z utworzeniem w/w stanowisk pracy – czytamy w piśmie podpisanym przez zastępcę burmistrza Krzysztofa Urbańskiego.
Radny Marek Jóźwiak zaznacza, że taka odpowiedź wcale go nie zadowala, gdzie podkreśla, że w swoim wniosku wyraźnie pytał o wydatki, czyli wszystkie koszty związane z utworzeniem stanowisk.
- Budżet miasta to nie tylko moje pieniądze czy pieniądze pana burmistrza, ale nasze wspólne. W swoim wniosku wyraźnie pytałem o wydatki związane z utworzeniem tych stanowisk. A wydatki te nie obejmują wyłącznie kosztów rzeczowych, czyli np. zakupu komputera. Wlicza się w to również wynagrodzenie, które jest jedynie częścią kosztów osobowych pracodawcy, bo do tego dochodzą koszty obciążające samego pracodawcę, czyli wszelkiego rodzaju składki itp.
Przewodniczący komisji planowania i budżetu twierdzi, że nie zostawi tak sprawy i dalej będzie próbował dowiedzieć się, jakie koszty poniósł urząd. Ironizuje również, że według odpowiedzi magistratu, pełnomocnicy pracują… za darmo.
- Z całą pewnością będę próbował uzyskać dokładniejszą odpowiedź, bo jak powiedziałem, tu chodzi o nasze pieniądze. A według tej odpowiedzi, którą otrzymałem, wynika, że pełnomocnicy są wolontariuszami, którym wystarczy dać pomieszczenie i komputer i od razu są gotowi do działania – zakończył radny.
Do sprawy wrócimy.