Ta sytuacja może się wkrótce zmienić, ponieważ burmistrz Krzysztof Lipiński odbył wstępne rozmowy w Warszawie w sprawie ewentualnego przejęcia przez miasto Łęczyca nieruchomości na odcinku Ozorków-Krośniewice.
W przypadku przejęcia takich nieruchomości, do miasta należałyby tory, grunty oraz budynki, co, jak mówi sam burmistrz, byłoby ogromną korzyścią dla miasta.
- Dyrekcja tej kolei w Warszawie szuka jednego podmiotu, a najlepiej żeby to był samorząd, któremu przekaże nieruchomości, czyli tory kolejowe z całą przynależną powierzchnią gruntów – mówił na środowym posiedzeniu komisji – Gdyby udało nam się pozyskać takie nieruchomości, byłyby ogromne szanse na uzyskanie ogromnych dofinansowań oraz przywrócenie świetności dla kolei. Co by się fajnie wpisywało w inne programy, które chcemy wdrożyć.
Samo miasto, w przypadku przejęcia nieruchomości, nie byłoby samodzielnym gospodarzem, ponieważ przyczyny logistyczne by na to nie pozwalały, jednak we współpracy z Urzędem Marszałkowskim i stowarzyszeniami, u których miasto cieszy się dobrą opinią, istnieją szanse na owocną współpracę z korzyścią dla wszystkich.
Szanse na dofinansowania zwiększyłyby się w momencie, kiedy ten odcinek zostałby wpisany do rejestru zabytków i tutaj pojawia się przysłowiowa łyżka dziegdziu, ponieważ na tę chwilę nie figuruje w rejestrze. W związku z tym, w momencie przejęcia nieruchomości, miasto musiałoby płacić podatki za całość. Ewentualny wpis do rejestru zwolniłby miasto z tej konieczności.
O postępach w tej sprawie będziemy informowali.