reklama

Janusz Korwin-Mikke o państwie niewolników na spotkaniu w Łęczycy

Opublikowano:
Autor:

Janusz Korwin-Mikke o państwie niewolników na spotkaniu w Łęczycy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościKandydat na prezydenta RP, a obecnie eurodeputowany - Janusz Korwin-Mikke spotkał się dzisiaj z mieszkańcami Łęczycy. Sala w szkolnej bursie przy ul. Kaliskiej była wypełniona do ostatniego miejsca.- Prawica to prawość, a lewica skupia tych, którzy mają dwie lewe ręce do wszystkiego - zaczął J. Korwin-Mikke. Wiele miejsca poświęcił Unii Europejskiej, którą określił jako "chory wymysł lewicy". Stwierdził również, że Polska znajduje się pod okupacją UE.

- Jestem zwolennikiem tego co europejskie, a nie tego co unijne. W Unii jesteśmy niewolnikami. Nie wolno nam na przykład kupić w aptece leków bez recepty, bo mogą szkodzić. Ale jeśli od nich umrę, to moja sprawa - mówił.

- W Unii też dzieci nie są własnością rodziców a państwa. Przekona się o tym ten, kto da klapsa państwowemu dziecku, bo pójdzie za to siedzieć - dodawał. - Dziecko nie należy zatem do niewolników, tylko do właściciela, jakim jest państwo. W Szwecji jak rodzic nie pójdzie z dzieckiem dwa razy na kontrolę zębów, to zabiera mu się je i kieruje do domu dziecka. W Unii celowo obniża się poziom kształcenia. Dawniej w Europie były klasy męskie i żeńskie, a nie koedukacyjne, które gwarantowały wysoki poziom. Poziom obniża się też poprzez klasy integracyjne, do których posyła się debilów, kretynów czy imbecyli - stwierdził.

Sporo miejsca Korwin-Mikke poświęcił karze śmierci. Podkreślił, że jeśli zostanie prezydentem jej przywrócenie będzie pierwszym projektem, bo jego zdaniem przestępcy powinni się bać kar.

- Mówi się, że gorszą karą jest dożywocie, a ja nie śmiałbym karać kogoś bardziej niż kara śmierci. A skąd mamy pewność, że ktoś taki nie zabije np. w więzieniu strażnika - argumentował.

Kandydat na prezydenta mówił też o tym, że jest zwolennikiem posiadania broni, z kolei gospodarkę naszego kraju określił jako "trupa", przywołał przy tym przykład szybko rozwijających się Chin, które budują sześcio-, a nawet ośmiopasmowe autostrady bez dotacji. Na koniec padały pytania zadawane przez publiczność. Dotyczyły one m.in. konfliktu na Ukrainie czy sposobu funkcjonowania służb specjalnych.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE