Z powodu silnego bólu kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie po prześwietleniu RTG okazało się, że ręka jest złamana. Rękę unieruchomiono na kilka tygodni, a złamaniu uległa przynasada dalszej kości promieniowej lewej z nieznacznym przemieszczeniem. Na tym jednak problemy się nie skończyły.
Mieszkanka zgłosiła się do pani prezes spółdzielni i opisała problem. Pani prezes z kolei twierdzi, że kobieta nie przedstawiła wystarczających dowodów na to, że to właśnie klamka była powodem utraty równowagi.
- W tym sklepie często są uszkadzane drzwi, natomiast pismo Pani (dane do wiadomości redakcji – red.) nie może stanowić podstawy do przyjęcia roszczenia, gdyż nie stwierdza by upadek miał miejsce i pozostawał w bezpośrednim związku przyczynowym z urwaną klamką. Sprzedawczyni, która była w sklepie nie potwierdza ,że klientka przewróciła się wychodząc ze sklepu – informuje pani prezes Wisława Chwieduk.
Mieszkanka nie poddaje się i podejmuje kolejne działania mające udowodnić winę sklepu. Zebranie podpisów osób, które poświadczyły, że klamka w sklepie była uszkodzona nie wystarczają, więc kobieta szuka naocznego świadka feralnego zdarzenia i prosi o kontakt.
- Zbieram kolejne dowody i jednocześnie proszę o kontakt osoby, które pomagały teściowej lub widziały wypadek przed sklepem na nr tel. 503 752 048 ponieważ dokumentacja medyczna oraz zebrane podpisy 16 osób, które oświadczają, że klamka była urwana nie wystarczają, by spółdzielnia poczuwała się do odpowiedzialności za zaistniałe szkody. Oczekują oświadczenia naocznego świadka wydarzenia. Monitoringu w tym miejscu nie ma. Proszę o pomoc.
Na koniec mieszkanka nie kryje rozczarowania postawą pani prezes i nie wyklucza, że sprawa może znaleźć swój finał w sądzie.
- Sklep posiada ubezpieczenie, więc po co jest to ubezpieczenie? Wydaje się, że właśnie w takich sytuacjach jest to uzasadnione? Dlaczego zarządzający "Społem" Powszechną Spółdzielnią Spożywców "Mazur" w Łęczycy uparcie stoją przy swoim? – pyta retorycznie - W drugiej otrzymanej korespondencji utrzymują nadal stanowisko, że nie ma związku przyczynowego. Jaki będzie finał, tego jeszcze nie wie nikt. Może być tak, że sprawa trafi do sądu.
Sprawę będziemy monitorować, a osoby, które mogą poświadczyć o zdarzeniu, proszone są o kontakt – 503 752 048.
Zdjęcie ilustracyjne