Komisja ze zdziwieniem przyjęła również fakt, że burmistrz miasta przejechał w 2015 roku około 24 tys. km, w niewielkiej części samochodem prywatnym, ponadto w wielu przypadkach wyjazdy służbowe nie zawierają potwierdzenia na druku delegacji w formie, np. pieczęci, że podróż ta faktycznie miała miejsce. Nawet, jeśli nie ma potwierdzenia na druku delegacji, to winien być do niej załączony inny dokument (zaproszenie, program szkolenia i inne).
Niezależnie od powyższego należy zadać pytanie o rezultaty tak licznych wyjazdów burmistrza. W szczególności, jakie korzyści odnieśli mieszkańcy z odbytych wizyt. Mimo tak licznych wyjazdów służbowych radni rady miasta nigdy nie byli informowani o efektach spotkań burmistrza, np. z inwestorami.
Na uwagę zasługuje również okoliczność, że niektóre spotkania wg. otrzymanych dokumentów odbywały się po godzinach pracy urzędu, do których burmistrz był delegowany – relacjonował radny. Przedstawił również zalecenia zespółu kontrolnego.
Zalecenia:
- karty drogowe winny być opatrzone podpisem kierującego pojazdem
- karty drogowe winny być wypełnione w sposób należyty, czytelny, bez skreśleń, długopisem
-zaleca się opracowanie wzoru karty drogowej przystającej do podróży służbowych, jakie odbywają pracownicy urzędu miasta samochodem służbowym z uwagi na to, że obecne druki zawierają wiele zbędnych rubryk, które i tak nie są wypełniane przez kierujących pojazdem. Jeśli jednak obecny wzór karty drogowej zostanie utrzymany, to należy wypełniać wszystkie rubryki.
- zaleca się opracowanie jednolitej normy zużycia paliwa przez samochód służbowy w różnych warunkach drogowych
- zaleca się precyzyjne określanie miejsca i celu delegowania (np. Kraków – szkolenie, Łódź – konferencja, temat konferencji, Warszawa – Ministerstwo Finansów itp. ) i potwierdzenia wykonania polecenia wyjazdu służbowego
Winna uchybieniom jest… sekretarz miasta?
Burmistrz Krzysztof Lipiński skorzystał z prawa głosu i postanowił nanieść swoje uwagi do wystąpienia zespołu pokontrolnego. Zwrócił w nich uwagę, że uchybieniom, wymienionym w wystąpieniu, winna jest była sekretarz miasta Renata Brygier. Poniżej przedstawiamy treść wystąpienia burmistrza:
- Po zapoznaniu się z treścią protokołu kontroli z dnia 31 marca 2016 roku, przeprowadzonej przez Komisję Rewizyjną Rady Miejskiej w Łęczycy w zakresie wyjazdów służbowych Burmistrza Miasta Łęczyca w roku 2015, niniejszym oświadczam, że nie wnoszę uwag do ustaleń poczynionych przez zespół kontrolny w zakresie stwierdzonych braków i błędów w kartach drogowych dotyczących wyjazdów samochodu służbowego marki Skoda Superb nr rej. ELE 92EK poza siedzibę Urzędu Miasta Łęczyca oraz w zakresie ujawnionych różnic w normach zużycia paliwa.
Jednocześnie informuję, że powyższych uchybieniach w postaci braku podpisów w kartach drogowych dowiedziałem się w dniu 23 marca 2016 r., kiedy przedłożono mi do podpisu karty drogowe z okresu od dnia 01 kwietnia 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. w wyniku podjętego postępowania wyjaśniającego ustaliłem, że odpowiedzialną za taki stan rzeczy była Pani Renata Brygier – Sekretarz Miasta Łęczyca. Wyżej wymienionym. zgodnie z Regulaminem Organizacyjnym Urzędu, którego pracownikiem jest kierowca Urzędu, do zakresu obowiązków którego z kolei należy m.in. właściwe prowadzenie dokumentacji dotyczącej wyjazdów służbowych samochodu służbowego poza siedzibę Urzędu. Kierowca, po przyjęciu go do pracy, jak wynika z jego wyjaśnień, nie został poinstruowany przez bezpośredniego przełożonego co do sposobu wypełniania (w tym dokonywania właściwych zapisów odnośnie norm zużycia paliwa) i terminów rozliczania kart drogowych. Następnie przez kilkanaście miesięcy Pani Renata Brygier nie kontrolowała sporządzanych przez kierowcą dokumentów, wykraczając tym samym przeciwko ustalonej organizacji i porządkowi w procesie pracy.
Mając powyższe na względzie, działając na podstawie art. 108 § 1 pkt 1 k.pk., w dniu 24 marca 2016 r. wymierzyłem Pani Renacie Brygier karę porządkową nagany za brak nadzoru nad podległym pracownikiem – kierowcą Urzędu. On z kolei został pisemnie zobowiązany do przestrzegania ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy, w tym do właściwego prowadzenia dokumentacji związanej z obsługą samochodu służbowego. Otrzymał też instruktaż w tym zakresie od Zastępcy Burmistrza Miasta Łęczyca oraz polecenie konsultowania z nim wszystkich wątpliwości.
Aktualnie dokumentacja dotycząca wyjazdów samochodu służbowego jest prowadzona rzetelnie, z zachowaniem wszystkich wymogów obowiązujących w Urzędzie Miejskim w Łęczycy.
Kwestionuję natomiast z całą stanowczością ustalenie zespołu kontrolnego, że z powodu odbytych wyjazdów służbowych byłem nieobecny w zakładzie pracy – Urzędzie Miejskim w Łęczycy blisko 140 dni. Jak mniemam, radni wskazując taką liczbę, zsumowali wszystkie dni, w których byłem w podróży służbowej. Nie można ich jednak utożsamiać z moją nieobecnością w pracy. Według moich wyliczeń, przeprowadzonych na podstawie poleceń wyjazdów służbowych i kart drogowych, w Urzędzie nie było mnie z powodu w/w wyjazdów tylko przez 29 pełnych dni pracy w ciągu całego 2015 r. Poza tym wyjazdy realizowane były bądź w ciągu dnia pracy (wyjeżdżałem z Urzędu po kilku godzinach pracy, lub do niego wracałem na kilka godzin pracy), bądź w dni wolne od pracy, tj. soboty i niedziele.
W moim odczuciu, wskazane przez zespół kontrolny liczby dni mojej nieobecności w pracy z powodu wyjazdów służbowych ma przedstawić mnie w negatywnym świetle, tj. jako Burmistrza nie zajmującego się bieżącymi sprawami Urzędu i miasta, tylko korzystającego z przyjemności na różnego rodzaju wyjazdach. Nie zgadzam się zdecydowanie z taką oceną. Po pierwsze podnoszę, że każdy z moich wyjazdów był służbowy, a więc związany z wykonywanymi przeze mnie obowiązkami służbowymi. Po drugie, korzystałem i będę korzystać w dalszym ciągu z udziału w konferencjach, forach, kongresach, szkoleniach i seminariach, bo może to przynieść wymierne korzyści dla Miasta Łęczyca. Po trzecie w końcu, radni Rady Miejskiej w Łęczycy, nie odnotowali w protokole, że wiele z tych wyjazdów służbowych odbywam kosztem własnego życia osobistego zaniedbując rodzinę i znajomych. Przykre jest dla mnie, że takie elementy mojej pracy są niezauważane – zakończył burmistrz.
Po obu wystąpieniach wywiązała się niezwykle żywa dyskusja między radnymi a burmistrzem. Burmistrz zarzucał radnym, a zwłaszcza członkom komisji rewizyjnej, tendencyjność przeprowadzonej kontroli. Ci z kolei nie pozostawali dłużni mówiąc o niejasności w dokumentach i samych uwagach przedstawianych przez burmistrza.
Argumentowali to tym, że według uwag, wynika, że to sekretarz nie przeszkoliła burmistrza, który nie podpisał kart drogowych, gdzie sam prowadził samochód służbowy, czyli był kierowcą. A gdy ta zwróciła mu uwagę, otrzymała wówczas karę nagany.