Radni z komitetu zdecydowali się również wybrać na przewodniczącego Zenona Koperkiewicza, jako najbardziej doświadczonego z tej grupy radnego. Jak świadek zeznawał, pogorszenie relacji między radnymi a Lipińskim miało nastąpić na przełomie lutego i marca 2015 roku, kiedy wciąż nie było wiadomo kto będzie zastępcą burmistrza. Wtedy, podczas jednego ze spotkań, wybranym przez Lipińskiego został Krzysztof Urbański. Świadek całe zajście nazwał „ustawką”.
- Jak można proponować kandydata na zastępcę burmistrza po 3 miesiącach nie rozmawiając z nim wcześniej? – pytał retorycznie.
Apogeum według świadka nastąpiło, gdy doszło do podjęcia uchwały ws. opłaty parkingowej. Radni mieli stawkę ustalić jako 2 zł, co zostało pozytywnie zaopiniowane przez komisję i miało być podjęte poprzez uchwałę. Na samej sesji Krzysztof Urbański miał przedstawić dwa projekty uchwał – jeden autorstwa radnych mówiący o 2 zł i drugi autorstwa burmistrza mówiący o 1 zł.
- Dla mnie to było znakiem, że jeżeli w tak prostych sprawach pan Lipiński oszukuje, to co będzie w sprawach poważniejszych – mówił.
Co do osoby Zenona Koperkiewicza i historii jego odwołania, świadek zeznawał, że jego wybór wiązał się z wcześniejszymi ustaleniami. Natomiast sama rola przewodniczącego, w oczach świadka, miała Koperkiewicza przerosnąć. Świadek zeznał, że proponował rezygnację Koperkiewiczowi w obecności pozostałych radnych, podczas spotkań z burmistrzem, jednak nie było reakcji. Raz Koperkiewicz miał powiedzieć, że ma sprawę w sądzie i lepiej by wyglądało, gdyby tam stanął jako przewodniczący. W związku z brakiem reakcji zebrano podpisy pod wnioskiem, a w głosowaniu tajnym odwołano Koperkiewicza jako przewodniczącego.
Jeśli chodzi o same nagrania, świadek zeznał, że w lipcu 2015 roku był u Teresy Budzińskiej, która w tajemnicy podzieliła się z nim informacją o tym, że Lipiński wołał od niej pieniędzy.
- To nie była prośba o pożyczkę sensu stricte, tylko przyjście po pieniądze – zeznawał. – Dla mnie słowo „pożyczka” używane było fikcyjnie. Tam nie było chęci pożyczki.
Wtedy też dowiedział się o nagraniach i poradził zgłoszenie sprawy prokuraturze.
Z obu stron były pytania do świadka, między innymi o to, kto powołuje prezesów spółek miejskich. Zasada zeznał, że rada nadzorcza, ale jak dodał „sama rada nadzorcza pana Budzińskiego i Muszyńskiego nie znalazła”.
Spytano także o moment odwołania Koperkiewicza z funkcji przewodniczącego i czy Jan Budziński był obecny na sesji i kiedy rozdano stenogram ze spotkania w gabinecie burmistrza. Świadek zeznał, że był, a stenogram rozdano po głosowaniu. Spytano też, czy sam Zasada rozmawiał z Lipińskim o całej sytuacji. Ten potwierdził, mówiąc, że Lipiński miał powiedzieć, że są to jego problemy.
Obrona z kolei pytała świadka, czy ten bywał w domu Budzińskich. Świadek potwierdził.
- Atmosfera utworzona podczas kampanii owocowała. Na pewno nie były to spotkania sekty, co pan Lipiński powiedział na konferencji – zeznał, mówiąc również, że od czasu kłótni o banery i wybór drukarni Budzińscy mieli nie być darzeni sympatią przez Lipińskiego.