Na początku spotkania Krzysztof Bosak zachęcał do zakupienia książek wydawanych przez Ruch Narodowy. Ze szczegółami opisywał zawartość poszczególnych dzieł, tłumacząc jednocześnie jak ważne jest posiadanie wiedzy w nich zawartych. Po tym przyszła kolej na dyskusję, ponieważ, jak zaznaczył na samym początku, zależy mu na tym, aby spotkanie odbyło się w takim charakterze.
Jednym z pierwszych tematów poruszonych przez mieszkańców był temat kontrowersyjnych słów wypowiedzianych przez szefa FBI Jamesa Comey’a, który holocaust przypisał Polsce.
- Byliśmy z Marianem Kowalskim dwa dni temu pod ambasadą amerykańską, zwołaliśmy również konferencję prasową, w której Marian Kowalski wzywał, po raz kolejny zresztą, amerykańskich dyplomatów do tego, aby przekazali, że oczekujemy konkretnych przeprosin, a nie tłumaczeń o niefortunnych słowach i wezwaliśmy też MSZ, jeśli przeprosin nie będzie, abyśmy rozważyli wydalenie z Polski rezydentki FBI – stanowisko członka Ruchu Narodowego w tej sprawie wydaje się być zdecydowane.
Łęczycanie pytali również o ewentualną organizację Marszu Niepodległości w Warszawie, gdzie sam Krzysztof Bosak przyznał, że co roku są problemy ze względu na negatywny odźwięk tego marszu, jednak zawsze do jego organizacji dochodzi. Nie widzi przeciwskazań do tego, aby w tym roku Marsz się nie odbył.
- Co roku spotykamy się z problemami. Nie brakuje różnych wariatów z różnych stron, czy to z naszej, czy z lewicy czy z samej policji, którzy myślą, że będąc w Warszawie w takim skupisku ludzi, wszystko mogą. Nie da się zapobiec wszystkiemu, dlatego przy takiej sytuacji alternatywa jest prosta: albo bierzemy pod uwagę wszelkie ewentualności, ryzyko i robimy albo nie robimy w ogóle. Uważam, że taki Marsz należy zrobić - zakończył.
Krzysztof Bosak opowiadał również o zbliżających się wyborach prezydenckich i pracy Państwowej Komisji Wyborczej. Zaznaczył, że niezwykle ważna jest świadomość ludzi zasiadających w komisjach.
- Jeżeli ktoś się zgłasza do pracy w komisji tylko po to, aby lekką ręką zarobić 160 złotych… no to ja nie mam pytań. W komisjach muszą zasiadać ludzie, którzy mają poczucie misji. Nie może dojść do sytuacji, że przewodniczący powie, że ma doświadczenie, bo już kilka razy zasiadał w komisji, a mimo to będzie robił coś nieprawidłowego. Trzeba reagować, nie bać się i zwracać na takie rzeczy uwagę – apelował Bosak.
Jednym z zagadnień było także ryzyko ewentualnej rewolucji, gdyby doszło do sytuacji, że Bronisław Komorowski wygrałby wybory prezydenckie, a Platforma Obywatelska wybory parlamentarne. Bosak dość sceptycznie podszedł do takiej ewentualności, ze względu na historię Polski i Polaków.
- Myślę, że są nikłe szanse na to. Patrząc na naszą historię, czyli zabory, wojny światowe, czasy komunizmu, myślę, że Polacy są przyzwyczajeni do cierpienia. Gdyby zrezygnowano z całego socjalu, wtedy Polacy by wyszli na ulicę. Delikatne podwyżki cen nie robią na nich wrażenia – odpowiedział.
Poruszony został również temat Traktatu Lizbońskiego, gdzie były poseł obarczył winą braci Kaczyńskich odpowiadających za jego podpisanie, a co za tym idzie utratę suwerenności państwa polskiego. Jeżeli chodzi o politykę zagraniczną i stosunek Polski do Ukrainy, Bosak zasugerował, że prawdopodobnie rządzący powołują się na historię, a dokładniej dynastię Jagiellonów, gdzie doszło do unii polsko-litewskiej. Zaznaczył jednak, że czasy się zmieniły i zarówno Litwa, jak i Ukraina mają zupełnie inne interesy.
Zebrani, choć w niewielkiej grupie, z uwagą słuchali gościa. Chętnie uczestniczyli w dyskusji, a na koniec wręczyli prezent upamiętniający jego wizytę w Łęczycy. Organizatorem spotkania był Krzysztof Persowski, działacz Ruchu Narodowego na powiat łęczycki.