Oskarżyciel publiczny przedstawił stanowisko, że na rozprawie stawił się świadek, który ma dziś składać zeznania, a jeżeli zaistnieje potrzeba, zawsze można dopytać świadka. Z tym stanowiskiem zgodził się także oskarżyciel posiłkowy. Sędzia Mirosława Karolak odrzuciła wniosek obrony.
Ze swoim wnioskiem wystąpił mecenas Kucharski, który zwrócił się do sądu o zmianę środków zapobiegawczych zastosowanych przez prokuraturę wobec Krzysztofa Lipińskiego.
- W szczególności środek poręczenia majątkowego i zastosował środek w postaci dozoru policji – mówił mecenas – Kilkoro radnych miasta Łęczyca występuje w tej sprawie w charakterze świadków. Ostentacyjna obecność Krzysztofa Lipińskiego na sesji rady miasta, zabranie głosu, powoływanie się na funkcję, którą się de facto pełni, ale nie można jej wykonywać, bo jest się zawieszonym w czynnościach, może mieć wpływ na postawę tych świadków. Ci świadkowie mogą odebrać to jako swoistą próbę ich zastraszenia przed wizytą w sądzie.
Obrona utrzymywała stanowisko, że Krzysztof Lipiński nie jest zawieszony w prawach obywatelskich, a burmistrzem Łęczycy nadal jest.
- Odnoszenie się do tego, czy ktoś wszedł ostentacyjnie czy usiadł z prawej czy z lewej strony.. ja rozumiem, że zwyczajowo dane krzesło jest tym, że gdzieś ktoś siada, natomiast wysoki sądzie z pewnością nie ma w statucie gminy, ani w regulaminie obrad rady, bo jeszcze z taką sytuacją się nie spotkałem, żeby określono w sposób dokładny miejsce, gdzie ktoś powinien siedzieć – mówił mecenas.
Sędzia Mirosława Karolak postanowiła, że sąd podejmie decyzję o zwróceniu się o notatkę służbową z tamtej interwencji do Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy oraz do urzędu miasta o dostarczenie protokołu i nagrań z sesji.