- Trafiło nam się przez przypadek coś naprawdę fajnego, jednak niestety prawdopodobnie jacyś ludzie pozbawili nas tego. Nie sądzę, aby łabędzie przeszkadzały wędkarzom, ponieważ one nie jedzą ryb. One jedzą roślinność zieloną – mówi dyrektor – Młode nie latały, a rodzice nigdy by nie zostawiły młodych, to nie jest możliwe. Musiało im się przydarzyć coś tragicznego i to za sprawą człowieka. Albo zostały zabite i zjedzone, albo zostały zabrane, ale na pewno same z siebie nie odleciały. Tak mi przynajmniej mówili wędkarze, z ktorymi rozmawiałem - powiedział dyrektor
Spytaliśmy także w starostwie powiatowym w Wydziale Rolnictwa i Ochrony Środowiska, gdzie być może ktoś powiadomił wydział o losie ptaków. Tam jednak otrzymaliśmy odpowiedź negatywną – żadne zgłoszenie ani sygnał nie wpłynął.
Nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie zdarzały się przypadki, że łabędzie były zjadane. Najgłośniej było o tym w 2013 roku w Anglii, kiedy ktoś upiekł i zjadł łabędzia Królowej Elżbiety II. Podobnie było w 2015 roku w Kisielicach, gdzie także z miejskiego jeziora z dnia na dzień zniknęło 7 łabędzi.
AKTUALIZACJA
Podejrzenia o konsumpcji tych szlachetnych ptaków na szczęście okazały się nieprawdziwe. Jak poinformował nas Czytelnik, rodzina łabędzi przeniosła się nad staw na prywatnej działce, znajdujący się w Łęczycy.
Łabędzie są całe i zdrowe, jak powiedział nam właściciel terenu, pojawiły się całkiem niedawno.