Andrzej Pietruszka korzystając z możliwości serdecznie dziękował nie tylko komisji konkursowej ale i zarządowi powiatu za to, że pokładają wiarę w jego wizję rozwoju szpitala. Jak przyznał przed zebranymi, marzy mu się zupełnie nowy blok operacyjny, który zapewniłby zarówno pracownikom jak i pacjentom komfortowe warunki.
Dyrektor ponownie zabrał głos, gdy na sali rozgorzała dyskusja odnośnie utworzenia Lokalnej Grupy Działania przez 4 samorządy: miasto Łęczyca, gminę Łęczyca, gminę Grabów i gminę Daszyna. Wówczas, idąc za słowami starosty, padła groźba, że takie działanie może doprowadzić nawet do rozwiązania powiatu łęczyckiego.
- Proszę państwa, nie za bardzo orientuję się w tych sprawach, ale jeżeli dobrze zrozumialem, to jeżeli powiatu nie będzie, nie będzie też szpitala. Jeżeli powiat się rozpadnie, to i szpital się rozpadnie. Szpital zostanie rozebrany. Każdy człowiek ma prawo do innej koncepcji, ale trzeba zdać sobie sprawę z przyszłości. Z Andrzejem Olszewskim 32 lata budowaliśmy to wszystko, a jeżeli to się rozpadnie, to po co robić? – pytał.
Głos zabrała Renata Lepalczyk, która na wstępie uspokoiła dyrektora, że czarny scenariusz w postaci rozpadu powiatu łęczyckiego niekoniecznie musi się spełnić. Jednak nie te słowa spowodowały intensywną reakcję zebranych.
- Słusznie pan dyrektor zauważył, że najważniejszy jest szpital. Jak pana widzę, cały czas mam przed oczami to nasze referendum, które 4 czy 3 lata temu mieliśmy zafundowane. I wtedy roztaczała się czarna wizja na temat szpitala, a to że chcemy sprywatyzować, a to że upadnie, że nic z tego nie będzie. Cieszy mnie ogromnie dzisiejsza sytuacja, są radni, którzy w tamtym czasie byli radnymi, ale i są młodzi radni, którzy obserwowali sytuację, ponieważ w prasie było duże nagłośnienie. Mieszkańcy byli bardzo zainteresowani tym tematem. I dzisiaj bardzo mnie cieszy pana sukces, bo ja czuję, że to jest mój sukces. Mojego zarządu, z którym pracowaliśmy na ten sukces całe 3 lata – mówiła – rzeczywiście sytuacja była wówczas nieciekawa, jednak lata zrobiły swoje, pan dyrektor zrobił swoje, przyjął zadania, które zostały postawione i poddaliśmy się wspólnie ocenie, gdzie wyszło tak jak wyszło. Wszyscy cieszymy się sukcesem.
Radna Monika Kilar-Błaszczyk również zabrała głos w tej sprawie
- Teraz pani radna mnie wywołała do głosu poniewaź ja uważam, że referendum, które mialo mieć miejsce 3 czy 4 lata temu doprowadziło do jednego – że zaczęliście państwo, jako zarząd, rozmawiać na temat szpitala… - te słowa spotkały się z natychmiastową ripostą radnej Lepalczyk – A skąd pani to wie, jak pani radną nie była?
Wywołało to dyskusję między radnymi i Iwoną Janiuk, która sugerowała, że referendum wiązało się z samymi stratami dla powiatu.Monice Kilar-Błaszczyk udało się jednak dokończyć wypowiedź
- Tak czy inaczej, referendum spowodowało dyskusję. Zgodnie z raportami NIK szpitale, które zostały przekształcone w spółkę prawa handlowego, nie radzą sobie. Nie możemy powiedzieć w tym momencie czy szpital byłby przekształcony, czy nie. Podjęliście wtedy państwo uchwałę w sprawie nieprzekształcania w spółkę prawa handlowego i miało to na pewno duży wpływ. Dzisiejsza sytuacja jest odzwierciedleniem tego sukcesu, bo wówczas zaczęliśmy działać: państwo jako rada, jako zarząd, pan dyrektor przeprowadził restrukturyzację i są tego pozytywne skutki – zakończyła.
Wychodzi więc na to, że sukcesywnie uważone piwo chcą pić wszyscy. Komu wówczas rzeczywiście zależało na przekształceniu szpitala w spólkę handlową? Do sprawy wrócimy.
