Andrzej Jodłowski postanowił skonfrontować również działania myśliwych wobec, często niepochlebnych opinii, jakie krążą na temat kół łowieckich. Podkreśla, że polowanie na zwierzynę nie jest jedynym zajęciem członków.
- Jednym z elementów gospodarki łowieckiej jest polowanie, ale ono wynika z tego, że robimy plany łowiecko-hodowlane i musimy pewną populację zwierzyny, z tych planów, odstrzelić, dlatego żeby ta zwierzyna nie czyniła szkód w uprawach rolnych. Wszystko polega na tym, że jeżeli te szkody są akceptowalne społecznie, to jest pewna równowaga, natomiast, jeżeli one są zbyt znaczne, to jest problem. W tej chwili w Polsce mamy problem z dzikami, jeleniami, sarnami… Warunki w naszym kraju są dobre do rozrodu zwierzyny i widać, że ochrona tej zwierzyny jest dobra, a to wpływa na wzrost populacji, co nakłada na koła łowieckie wykonywanie większych planów odstrzału.
Prezes zachęca także do jedzenia dziczyzny, argumentując to tym, że jest to zdrowe mięso, a przy okazji daje szansę do wykazania się szefom kuchni. Zachęca też niezdecydowanych, do wstępowania do kół łowieckich.