- Zostało wysłane oficjalne pismo do firmy Rauch. Pozostaje nam czekać na odpowiedź i wtedy podejmiemy kolejne próby rozwiązania sprawy - kontynuuje burmistrz.
Daniel Jaworski starał się wyjaśnić obecnym, czemu wszystkie próby skontaktowania się z przedstawicielem Rauchu nie dochodzą do skutku.
- Prawda jest taka, że przedstawiciel tej firmy nie jest osobą mającą uprawnienia do podejmowania takich decyzji. Spotkania do których nie doszło są usprawiedliwione tym, że nie ma kompetencji, by takie sprawy załatwiać. Ktoś musi wsadzić tyłek do samochodu i przejechał się do Austrii, do zarządu firmy i tam porozmawiał twarzą w twarz. Wy bierzecie pieniądze i to jest Wasz święty obowiązek - ostro stwierdził pracownik Marmy.
Dodatkowo pan Daniel wytknął błąd Andrzejowi Olszewskiemu. Poprzednik firmy Rauch, Agrico proponował oddanie drogi dojazdowej za darmo urzędowi miasta. Ze strony urzędu nie było jednak odzewu.
- Pan za przeproszeniem olał sprawę. Na dzień dzisiejszy miasto bierze kasę i uprawia spychologię. Mogliście przejąć tę drogę za darmo, bo Agrico chciało się jej pozbyć - kwituje Pan Daniel.
Z rozwiązaniem spotkania z austriackim zarządem wyszedł Krzysztof Urbański. Zaproponował, by utworzono wideokonferencję, gdzie uczestniczyć miałby wymieniony zarząd, burmistrz i przedstawiciel Marmy.