Przewodniczący Paweł Kulesza komentując tę sytuację powiedział wprost, że wyraźnie widać jaki jest stan grupy.
- Tej grupy nie ma! Zapraszamy po raz trzeci kogoś, kto się nie zjawia, więc tej grupy nie ma. Wykonajmy następny krok i przestańmy wydawać pieniądze i wróćmy do punktu wyjścia: nie ma Lokalnej Grupy Działania.
Radni zaczęli debatować między sobą o ewentualnych rozwiązaniach, mając na uwadze, że miasto w przeciągu dwóch lat wydało 30 tys. zł. tzw. „składkowego”, a efektów nie widać żadnych. Zapytano także zastępcę burmistrza Krzysztofa Urbańskiego o to, czy grupa odwołała się do rozstrzygnięcia konkursowego.
Odpowiedź zaskoczyła wszystkich, ponieważ okazało się, że pani prezes Anna Krajewska w dniu 4 sierpnia złożyła dymisję z pełnionej funkcji.
- Odwołanie nastąpiło, sprawa jest w sądzie. Nie mam żadnych informacji kiedy odbędzie się pierwsze posiedzenie. Ja osobiście, aby nie było żadnego zamieszania, dzwoniłem do pani prezes w dniu wczorajszym z zapytaniem czy będzie na dzisiejszym posiedzeniu. Pani prezes z dniem 4 sierpnia złożyła rezygnację z pełnionej funkcji i zadeklarowała, że powiadomi zarząd o tym, że dzisiaj jest posiedzenie i aby ktoś z zarządu tutaj się pojawił. Jaki efekt jest, to widzimy, nikt nie przyszedł.
Dodał także, że po rozmowie z prawnikami okazało się, że w projekcie, jaki LGD składało w kwietniu, nie uwzględniono kilkunastu punktów, a które zgodnie z konkursem powinny być rozpatrzone.
Na tym zakończono ten punkt. O sprawie wyboru nowego prezesa, a także efekcie odwołania, będziemy informowali na bieżąco.