Mieszkańcy Karkoszek od 15 lat czekają na nową drogę. Wójt Daszyny odpowiada: „To kwestia czasu”

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności Drogi, czyli niekończący się problem samorządów. Mieszkańcy sołectwa Jabłonna – Karkoszki w gminie Daszyna ze swoim problemem borykają się od 15 lat, a rozwiązania nie widać na horyzoncie. Jak mówią, liczy się dla nich bezpieczeństwo. Z kolei wójt gminy Daszyna Zbigniew Wojtera prosi o czas.Zdjęcia mogą nie oddawać faktycznego stanu. Pozornie wygląda to na drogę dość przejezdną, jednak wystarczy jeden kurs samochodem, aby stwierdzić, że pozory mylą. Pani sołtys Mirosława Adamczyk mówi, że chodzi tu przede wszystkim o bezpieczeństwo. Wyjaśnia, że tą drogą poruszają się m.in. osoby starsze, a nieuwaga może doprowadzić do tragedii. - Ta droga jest nieprzejezdna. Jeździ tu autobus szkolny z dziećmi, gdzie te dzieci muszą dojść. Droga jest jaka jest, jeździć się nią nie da. Starsi ludzie jeżdżą skuterami po zakupy i mijają się z większymi pojazdami. Niech wjedzie w taką dziurę, straci równowagę i nieszczęście gotowe. 

Dodaje, że mieszkańcy niejednokrotnie rozmawiali z wójtem o drodze, a potencjalne załatanie dziur nie rozwiąże problemu.

- Od bardzo dawna, mieliśmy niejedno spotkanie z panem wójtem, gdzie przyrzekał, że naprawi drogę. Tak się nie stało. Ostatnio z nim rozmawiałam, te dziury mają być załatane, ale tylko załatane. Natomiast ta droga wymaga gruntownego remontu.

Stanisław Kamiński, mieszkaniec mówi o nierozsądnym wydawaniu pieniędzy i podaje przykład, gdzie urząd gminy miał naprawiać dobrą drogę. 

- Gmina pięć lat temu nam obiecała, że jak dostanie budżet, to zrobi nam drogę. Jak tylko dostali budżet, to zrobili drogę na Mazewie, gdzie była dobra droga. Jeden pan z Mazewa nawet powiedział, aby robiono gorsze drogi, a nie te dobre. Tam zerwano stary asfalt i położono nowy, a u nas jak jest to widać. Droga była zła i jest zła – nie kryje oburzenia pan Kamiński.

Inny problem mieszkańców polega na tym, że ci nie mają swojego radnego, do którego mogliby pójść z problemem, ponieważ dotychczasowa radna złożyła mandat. 

- Ta pani nie mogła jednocześnie być radną i pracować, więc 17 grudnia mamy wybory uzupełniające na radnego – mówi pani sołtys. 

Pan Kamiński z goryczą w głosie mówi, że nowy radny może nie mieć takiej mocy sprawczej, aby rozwiązać problem.

- Wójt nam obiecał, że do jesieni zrobi nam drogę. Teraz mamy sobie radnego wybrać, do którego mamy pójść z problemem. A wcześniej mieliśmy radnego, który interweniował w sprawie drogi i to nic nie dało.

Co na to wszystko urząd gminy? Wójt Zbigniew Wojtera na zarzuty mieszkańców odpowiada, że rozumie ich problem oraz prosi o cierpliwość.

- Ta droga jest w planie. Złożyliśmy wniosek na tę drogę do Urzędu Marszałkowskiego i ten wniosek jest cały czas aktualny, bo środki unijne są w trakcie podziału. Natomiast mieszkańcy chcą, aby zrobiono im to jak najszybciej. Ja ich rozumiem, sytuacja jest oczywista. Opady też nie sprzyjają, bo jeśli się zrobi gruntową drogę, to ona na długo nie wystarczy. Także ja ich rozumiem. My też chcemy zrobić tę drogę i na pewno ją zrobimy, ale to kwestia czasu – mówi wójt. 

Czy droga doczeka się gruntownego remontu i czy mieszkańcom wystarczy cierpliwości? W całej sytuacji kluczowy może okazać się właśnie czas, o który prosi wójt. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE