reklama

Mieszkańcy ulicy Mickiewicza kontra przedsiębiorca: „Chcemy planu zagospodarowania przestrzennego”

Opublikowano:
Autor:

Mieszkańcy ulicy Mickiewicza kontra przedsiębiorca: „Chcemy planu zagospodarowania przestrzennego” - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościUlica Mickiewicza, choć oddalona od centrum, na brak spokoju narzekać nie może. Mieszkańcy narzekają na ruch ciężkich samochodów w ich rejonie, co radzie miasta przedstawiała jedna z mieszkanek. - Na naszym osiedlu, przy ulicy Mickiewicza są różne firmy. Są też dwie firmy, które dysponują ciężkim transportem. Pierwsza to Gold Hellen dysponująca 50-tonowymi TIR-ami – relacjonowała Wiesława Jabłońska - Rozmawiałam z architektem urbanistą i on o tej firmie wypowiedział się, że jest to firma legalna, ale jej lokalizacja narusza prawo od samego początku. W 2001 roku uzyskała pozwolenie na prowadzenie tej firmy. Firmę na osiedle wprowadził pan burmistrz Lipiński pomimo tego, że ulica była oznakowana strefą zamieszkania i zakazem wjazdu powyżej 8 ton. Pan burmistrz wprowadził TIR-y 50-tonowe. Pierwszy protest mieszkańców miał miejsce w czerwcu 2006 roku, pod którym podpisało 40 osób. Mieszkanka opowiadała, że ruch niszczy ulice i narusza spokój mieszkańców. Przedstawiła również swoje oczekiwania, czyli zmianę lokalizacji firmy.- Jesteśmy w tym samym miejscu, co pół wieku temu. Wstyd! A pan burmistrz powiedział, że firma jest od dawna i tak ma być. To, co było pół wieku temu, to nie jest teraz. Pobudowaliśmy domy, jest osiedle, ale niestety TIR-y jeżdżą po nim. Żyjemy w XXI wieku i jesteśmy w Unii Europejskiej, a po naszej ulicy jeździ wszystko: TIR-y, ciągniki, dźwigi, walce, spychacze, ciężarówki z piaskiem… my nie jesteśmy przeciwni firmom, ale ich lokalizacji, a pan burmistrz pisze, że miejsca pracy. Takie firmy powinny być w miejscu takim, gdzie jest bezpośredni wyjazd na trasę. 

Pośrednim rozwiązaniem problemu miało być wprowadzenie ciszy nocnej, aby ciężkie samochody nie jeździły w późnych godzinach. Mieszkanka narzeka jednak, że rozwiązanie było nieskuteczne. 

- Dzwoniłam na policję, że w nocy jeżdżą TIR-y, policja odpowiadała że nie ma znaków, nie ma przestępstwa. Teraz są znaki i też dzwoniłam, ale policja nigdy nie potrafiła przestępcy uchwycić. A dzwoniłam: „Proszę pana, w tej chwili jedzie samochód osobowy do bazy, a za 5 minut będzie wyjeżdżał TIR”. Nie, policja nie potrafiła pomóc. Przedsiębiorca nie przestrzegał znaku, więc burmistrz się ze wszystkiego wycofał. 

Jakiego rozwiązania oczekuje więc od rady? O utworzenie planu zagospodarowania przestrzennego, w którym przedsiębiorca miałby się znaleźć w innym miejscu niż ulica Mickiewicza. 

- Chodzi mi o to, że chcemy mieć plan zagospodarowania przestrzennego. Już przynajmniej 2, 3 lata wcześniej przedsiębiorca powinien być poinformowany, że miasto ma zamiar przeprowadzić plan zagospodarowania przestrzennego, objąć Waliszew i przedsiębiorca powinien mieć tyle czasu na wyprowadzenie swojego ciężkiego transportu – apelowała.

Obecnie miasto nie posiada planu zagospodarowania przestrzennego, a i niewiele też wskazuje na to, że przedsiębiorca miałby się przenieść. Gdyby zdecydowano się na zmianę przeznaczenia terenu – warto podkreślić, że ten teren już ma swoje przeznaczenie - miasto musiałoby go (teren) wykupić i liczyć się z wypłaceniem odszkodowania. Jest jednak bardzo małe prawdopodobieństwo, że doszłoby do takiego rozwiązania. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo