reklama

Monika Kilar-Błaszczyk o pierwszych dniach pracy [WYWIAD]

Opublikowano:
Autor:

Monika Kilar-Błaszczyk o pierwszych dniach pracy [WYWIAD] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności20 lipca wyjaśniła się jedna z zagadek trapiących mieszkańców, czyli kto zostanie pełniącym obowiązki burmistrza miasta Łęczyca. To właśnie w tamten czwartek przed urzędem miasta ogłoszono, że tą osobą została Monika Kilar-Błaszczyk.Pracy jest dużo, a czasu niewiele, ponieważ do końca tej kadencji zostało półtora roku. O swoich pierwszych wrażeniach, decyzjach i planach na najbliższą przyszłość opowiada nam nowa p.o. burmistrza. Zapraszamy do lektury. (Rozmowa była przeprowadzona przez dniem 31 lipca i odbytą tego dnia sesją rady miejskiej - przyp. red.)

Jak Pani ocenia pierwsze dni w nowej roli?

- Myślę, że na razie dobrze. Zobaczymy jak będzie dalej. W porównaniu z moim poprzednim miejscem pracy jest więcej spraw, których na przykład nie muszę sama wykonywać, natomiast na pewno będę musiała podejmować pewne decyzje sama. Spotkałam się z kierownikami wszystkich referatów na takiej wstępnej diagnozie. Jest wiele rzeczy, które wymagają działania „na już”. Nie można odłożyć czegoś na później. Tak jak mówiłam, przede wszystkim należy wprowadzić zmiany do budżetu, bo tego wymaga obecna sytuacja urzędu. 

Na przykład jakie?

- Po pierwsze, trzeba wprowadzić 750 tys. z urzędu wojewódzkiego na dom środowiskowy. Myślę, że na najbliższej sesji taka uchwała zostanie przedłożona radzie. Kolejne pieniądze to dotacja na szkoły w związku z modernizacją pomieszczeń dotychczasowego gimnazjum przeznaczonych na działalność szkoły podstawowej. Są to uchwały bieżące. Była także mowa na temat wynagrodzeń pracowników i wprowadzenia dywidendy na te wynagrodzenia, bo faktycznie one nie były rewaloryzowane. Rozmawialiśmy także o inwestycjach, które są obecnie. 

- Oczywiście termomodernizacja budynków komunalnych. Kolejna sprawa inwestycyjna to budowa łącznika między ulicą Dominikańską a Marii Konopnickiej. Tam już jest wyłoniony wykonawca i zaraz będzie rozpoczynał prace. Budowa placów zabaw, budowa oświetlenia hybrydowego na osiedlu Kwiatowym… także tych inwestycji jest dosyć dużo, jeśli mówimy o starcie w nowej roli. 

- Jest 10 aktów notarialnych do podpisu na „dzień dobry”, bo wcześniej nie miał ich kto podpisać. Wiemy również, że będzie mniej sprzedanych lokali niż początkowo zakładał to budżet. Cały czas trwa regulacja stanów prawnych nieruchomości.

Na konferencji mówiła Pani o likwidacji straży miejskiej….

- Tak jak mówiłam, będziemy myśleć o ewentualnej likwidacji. Może wraz z nowym rokiem, dlatego że ich zadania nie są aż tak rozbudowane. Dla przykładu, zabezpieczanie imprez, na których i tak jest ochrona. Dalej, obsługa monitoringu, mamy 12 kamer, a równie dobrze możemy stworzyć samodzielne stanowisko, gdzie będzie jedna osoba to realizowała.

Jakimi tematami chce się Pani najszybciej zająć?

- Na najbliższej sesji będziemy podejmowali Lokalny Program Rewitalizacji. Jest to istotna uchwała, o której mówiłam wczoraj, że będę zachęcała radnych, aby ją podjęli. Ustawa o samorządzie gminnym nie wskazuje obowiązku o korzystaniu z ustawy o rewitalizacji, jednakże niesie to za sobą wiele korzyści.

- Niedługo też udam się do Łodzi spytać jak wygląda sprawa z naszym wnioskiem o rozszerzenie strefy. Wiem, że wniosek dotarł do ministerstwa, trzeba zobaczyć na jakim to jest etapie. 

Jak na razie mówi Pani w dość optymistycznym akcencie. Były rzeczy, które Panią negatywnie zaskoczyły?

- To, że w dobie reformy oświaty i w momencie, gdzie przekształcane są gimnazja w szkoły podstawowe, jest jeden pracownik, który zajmuje się oświatą. Notabene, jest to pracownik zatrudniony na umowę zastępstwa. Poprzednia osoba była wieloletnim pracownikiem urzędu, przeszła do MOPS-u. Pani pełnomocnik, którą powołał pan Krzysztof Lipiński jest na długoterminowym zwolnieniu lekarskim. Więc o ile niektóre wydziały są rozbudowane, tak niektóre nie. 

- Wydział promocji, oświaty, kultury i sportu… Wszystko w jednym. Promocja jest niezwykle istotnym wydziałem dla urzędu, mamy oświatę i reformę oświaty. O kulturze i sporcie nie wspominam, bo przecież stowarzyszeń sportowych mamy dużo. Także, tym na pewno jestem porażona.

- Jest dużo problemów w Zieleni Miejskiej. Przede wszystkim, jednostka ma swoją siedzibę tylko do końca września, mówię o siedzibie, gdzie trzymany jest sprzęt. I jest cisza, nie wiadomo co dalej. Do tej pory od bodajże lutego nikogo to nie martwiło. Istnieje problem z koszeniem dróg. Pięć kilometrów dróg jest wojewódzkich, a Zarząd Dróg Wojewódzkich kosi je tylko dwa razy w roku. Dobrym przykładem są aleje Jana Pawła II, gdzie droga miejska jest zagospodarowana, a druga część nie. Trzeba porozmawiać z dyrektorem i na pewno omówić tę kwestię. Pominę ulicę Kaliską, gdzie panuje często  bałagan, a skargi docierały do mnie jeszcze, gdy byłam radną powiatową. W naszym mieście musi być czysto i schudnie.

Poza tym, będą roszady personalne w magistracie?

- Na pewno jakieś będą, to jest nieuniknione. Moja sytuacja już jest niekomfortowa i muszę mieć ludzi, którym ufam, wiem, że są merytoryczni i z którymi dam radę.

Jak Pani zapatruje się na współpracę z radą miejską?

- Zapatruję się pozytywnie. Jestem otwarta i mam nadzieję, że dojdziemy do wspólnego consesusu. Są dwa organy – jest organ uchwałodawczy i jest organ wykonawczy. Ja przedstawiam projekty uchwał, ale to rada jest zatwierdza. Wójt czy burmistrz jedynie wykonuje uchwały. Wielokrotnie jest tak w samorządach, że burmistrz przedstawia uchwały, a one nie są brane pod uwagę. Ale ja jestem otwarta i pełna nadziei, więc myślę, że będzie dobrze. Zresztą, kobieta łagodzi obyczaje.

Jak Pani odniesie się do komentarzy części mieszkańców, którzy uważają, że nie ma Pani mandatu społecznego do sprawowania swojej funkcji?

- Gdyby nie zawiódł mandat społeczny, mnie by nie było dziś w Urzędzie Miejskim, jako osoba wyznaczona do pełnienia funkcji i zadań burmistrza. 

Pewien mandat społeczny posiadam – w ostatnich wyborach samorządowych kandydowałam na urząd  burmistrza naszego miasta i poparło mnie ponad 1440 Łęczycan, ponadto zostałam radną powiatową  również z Łęczycy. 

Ponadto pragnę podkreślić, iż mojej osobie zaufał Pan Wojewoda, który wnioskował moją kandydaturę oraz  Pani Premier, która mnie wyznaczyła na wykonującą zadania i kompetencje Burmistrza Miasta Łęczyca.

A jak Pani ocenia wniosek klubu radnych „Dla Łęczycy” o przeprowadzenie referendum?

- Jeżeli powiem, że jest to zasadne, zostanę oskarżona o to, że zależy mi na szybkich wyborach. Jeżeli powiem, że nie jest to zasadne, zostanę oskarżona o to, że chcę pełnić dalej swoją funkcję. Nie mam więc zdania na ten temat.

Dziękuję za rozmowę. 

- Dziękuję również. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo