- Po drugie, mając na względzie czas rozpoczęcia i zakończenia procedury referendalnej(kilka miesięcy), uważamy ten okres za stracony. W tym czasie pogłębi się chaos w Urzędzie Miejskim i nastąpi dalsza destabilizacja samorządu lokalnego. Nie bez znaczenia jest również celowość wydatkowania i zmarnowania kolejnych kilkuset tysięcy złotych z budżetu Miasta w sytuacji, gdy jest szansa na współpracę z nowym organem wykonawczym. W świetle powyższego, w ocenie Komisji Rewizyjnej, należy najpierw wysłuchać osoby, która będzie zarządzała Miastem, poznać jej zamiary i plany na poprawę katastrofalnej sytuacji w Łęczycy. Decyzja o referendum może bowiem oprócz niecelowych kosztów przynieść nieprzewidywalne w skutkach rezultaty, takie jak choćby brak wymaganej frekwencji w referendum lub wybory nowego burmistrza na kilka miesięcy przed upływem kadencji samorządu. Komisja uważa, że będzie to kolejny czas stracony dla naszego Miasta i jego mieszkańców, a straciliśmy go już zbyt wiele.
Z tymi założeniami stanowczo nie zgodził się radny Robert Łukasiewicz, który powiedział, że nie tylko podtrzymuje swoje stanowisko o przeprowadzeniu referendum, ale dodaje także, że w przypadku jego nieprzeprowadzenia jedyną osobą, którą ten stan zadowoli będzie Krzysztof Lipiński.
- Koszt referendum, a koszt wyborów, jest o połowę tańszy. Jest mniej ludzi w komisji, koszt referendum wyniesie około 30-40 tys. zł. To po pierwsze. To żaden koszt, Łęczycę na to stać. Po drugie, jeśli nie zrobimy tego referendum, to z tego ucieszy się tylko jedna osoba. Pan Krzysztof Lipiński. Tylko on jedyny będzie z tego zadowolony. Dlatego jest 15 radnych i choć zostali wybrani w swoich okręgach, to o tym powinni decydować łęczycanie. Nie my. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest za późno. Taki wniosek powinniśmy złożyć w styczniu. Czy to wrzesień, październik, czy listopad trzeba to zrobić – przekonywał.
Radny Wojciech Wojciechowski z kolei przekonywał, że po referendum odbędą się wybory uzupełniające, a po nich wybory samorządowe. Mówił, że oprócz referendum trzeba liczyć koszty wszystkich wyborów
- Drugą rzeczą jest to, że od dziś mamy osobę pełniącą obowiązki burmistrza. Dajmy szansę i może się okaże, że ta osoba będzie lepsza niż reszta, którą Łęczyca będzie bardzo długo pamiętać. Tyle szkód, co narobiły te osoby, pełnomocnicy, burmistrz, zastępca, doradcy… to oni są szkodnikami i powinni być dożywotnio skreśleni. To dzięki nim mamy burdel. Jakby mieli krztę honoru, już dawno podaliby się do dymisji – nie przebierał w słowach radny.
Radny Łukasiewicz opowiedział, że nie chodzi o to, aby nie dawać szansy. Zaznaczył jednak, że Monika Kilar-Błaszczyk nie została wybrana przez mieszkańców.
- I co z tego? Jaki ma mandat ta pani do sprawowania funkcji burmistrza? Dostała go od wojewody a nie od suwerena to po pierwsze. Po drugie, martwimy się wyborami, a nie wiemy czy wyjdzie referendum. Od tego jest kampania referendalna i trzeba namawiać ludzi, żeby przyszli. W innych miastach się nikt nie zastanawiał – mówił.
Zrobiło się goręcej, bo radny Wojciechowski wrócił do treści uzasadnienia wniosku, pod którym podpisało się 5 radnych – Zenon Koperkiewicz, Krzysztof Razik, Robert Łukasiewicz, Paweł Kurczewski i Tomasz Czajkowski. Wywołał tu osobę radnego Koperkiewicza, nieobecnego na posiedzeniu komisji.
- Na trzecim miejscu jest Zenon Koperkiewicz. To jest ta osoba, która sama brała udział w procederze wymuszania. To ta sama osoba, przez którą burmistrz Lipiński ma sprawę karną. Na ławie oskarżonych powinien zasiąść Koperkiewicz, Urbański i Lipiński. I wcześniej czy później dojdzie do tego. I on ma czelność podpisywać się pod tym, że „pan Krzysztof Lipiński zawiódł wyborców swoją postawą, która godzi w dobre imię wszystkich mieszkańców”. A jaka była jego postawa? Nie brał w tym udziału? Jeśli widział, że jest przestępstwo, dlaczego tego nie zgłosił? – dopytywał radny Wojciechowski.
Te słowa nie zostały bez odpowiedzi radnych Łukasiewicza i Razika, którzy powiedzieli, aby zaprotokołowano słowa radnego.
Sama dyskusja nie prowadziła później do konkretnych wniosków i podjęto głosowanie. Głosami 3 do 1 negatywnie zaopiniowano wniosek. Opinia komisji rewizyjnej nie jest jednak wiążąca, a jak zapowiadał radny Łukasiewicz, klub złoży projekt uchwały i zostanie przedstawiony na sesji rady miasta, która prawdopodobnie odbędzie się w czwartek – 27 lipca.