Ja wiem, doradca może ze mnie kiepski, ale już pomijając kwestię obrażenia burmistrza, czy nie, to powinien on zostać do samego końca. Ludzie mają swój rozum, każdy wyciągnie wnioski.
Mielibyśmy wówczas wizerunek człowieka, który wie po co spotkał się z jedną stroną, tym bardziej, że przecież prezes Górnika w oświadczeniu powiedział, że stowarzyszenie daje wolną rękę włodarzom.
Na tę chwilę, przynajmniej ja, niewiele wiem, co dalej z tym tematem, oprócz tego, że konflikt się zaostrzył.
No, to jedna rzecz, bo drugą rzeczą jest to, że, jeżeli dobrze pamiętam, w projekcie przyszłorocznego budżetu jeszcze nic nie jest zabezpieczone w sprawie modernizacji stadionu.
***
A po co ta Arkuszewska? A gdzie ona tam się pchała, jak i tak nic ciekawego nie powie?
To ja spytam inaczej.
To po co w ogóle rada? Mamy 15 ludzi, którzy tylko biorą diety, a i tak ponad połowa z nich, nic ciekawego nie powie.
Po co przewodniczący, po co zastępca i po co komisje?
Ha! Po co wybory? Nie możemy po prostu wybrać burmistrza i tyle?
Patrząc na to wszystko z perspektywy wydaje mi się, że strasznie nierówny jest stosunek „siły” rady miasta.
Za jednym razem ich decyzje są niezwykle ważne, a z kolei za drugim, najlepiej by było, jakby ich nie było.
Nie wiem, bo nie byłem na środowym spotkaniu i nie wiem, czy pani Arkuszewska powiedziała coś ciekawego, czy nie. Niemniej, jej obecność wydaje mi się jak najbardziej na miejscu. Dlaczego? Bo daje to pewną ciągłość pracy.
Z tego co wiem, było to pewne spotkanie robocze, w sprawie reformy oświaty. Pani Arkuszewska, która jest również przewodniczącą komisji oświaty, wszystkie informacje mogła usłyszeć z „pierwszej ręki”. Ona nie musiała nic mówić, ważne, że była.
A dlatego jest to ważne, bo teraz, załóżmy, że komisja oświaty omawia problem reformy, to pani Arkuszewska, jako uczestnik tamtego spotkania, ma większą wiedzę. I wtedy, czysto teoretycznie, nie musi ściągać ponownie dyrektorów szkół i nie ma potrzeby ponownego omawiania danego tematu, bo można go najzwyczajniej w świecie kontynuować, przy okazji oszczędzając czas.
A tego czasu zaczyna powoli wszystkim brakować.