reklama

Okiem Kucharza: Brzydki, zły i szczery

Opublikowano:
Autor:

Okiem Kucharza: Brzydki, zły i szczery - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościDzisiaj będzie krótko, bo i sprawa jest krótka (choć z tłumikiem) – generalnie nic się nie dzieje. To znaczy, może i się dzieje, ale najwyraźniej coś mi umknęło, bo nie zauważyłem tematu, którym by żyła Łęczyca w poprzednim tygodniu, a o którym można by napisać słów kilka.Poczytałem trochę komentarzy. Pod niektórymi wywiązały się fajne dyskusje, co mnie cieszy, bo lubię kiedy ludzie wyrażają swoją opinię. Uważam, że rozmowa zawsze do czegoś prowadzi, dlatego kiedy jest prowadzona w sposób merytoryczny to przyjemnie się ją czyta, a i człowiek sę zawsze czegoś ciekawego nauczy. Fajna sprawa. 

Jeden z czytelników popisał się kreatywnością i podsyłał linki do tak zwanych memów internetowych, które z miejsca stały się sławne. Przynajmniej lokalnie, ale to zawsze coś. Czy były to obraźliwe obrazki? Myślę, że warto spytać o to głównego bohatera, nie mniej, jeśli ów czytelnik był autorem tychże memów, to z mojej strony ogromne brawa za kreatywność. Być może, drogi Panie, uzdrowiłeś kilka osób, bo przecież śmiech to zdrowie…

***

O! Wiem! Powrócił temat basenu. Znaczy, powrócił, bo gorąco, a ludzie chcieliby się pomoczyć gdzieś, gdzie nie jest daleko. Powrócił również dlatego, że grupa nastolatków zbierała (zbiera nadal?) podpisy poparcia za budową basenu w Łęczycy.

 Żeby nie było, że wiecznie marudzę…. Fajnie, że ktoś ma siłę, moc i energię do zbierania podpisów. Fajnie, że miasto wyciągnęło pomocną dłoń i dało identyfikatory itp. żeby młodzież, która zbiera podpisy, wzbudzała wiarygodność i ogólnie fajnie, że ktoś z taką inicjatywą wyszedł. Moim zdaniem każda (ok, przynajmniej większość) inicjatywa obywatelska jest fajna. Tym bardziej, że rzeczywiście tego basenu nie ma w Łęczycy.

Niemniej, nie jestem aż takim hurraoptymistą, aby ten basen budować. A przynajmniej nie jestem takim hurraoptymistą, żeby budowa basenu była priorytetem dla Łęczycy w ciągu najbliższych lat. Ogólnie cała ta „chęć” wśród części mieszkańców kojarzy mi się z chęciami, jakie czasem wszyscy mamy. Na zasadzie:
- Kup mi coś słodkiego
- Dobrze. Co?
- Nie wiem… coś słodkiego

Przyznajcie. Nie macie czasem tak? A potem, gdy goniec wróci ze zdobyczą i pokaże swoje towary, okazuje się, że akurat to, co zdobył, nie jest Śwętym Graalem słodkości o jakim marzyliśmy.

Obawiam się, że może być podobna sytuacja z basenem. Wszyscy chcemy basenu, ale nie wiemy jakiego. Po prostu, żeby był. Potem, za x lat, kiedy w końcu będziemy go mieli, okaże się, że… hm… w Kutnie i w Uniejowie mają lepszy. Może tak być, ale nie musi oczywiście.

Inna sprawa, gdyby to prywatny inwestor chciał stawiać. Jego research, jego pieniądze. Jego problem, w przypadku, gdy basen nie będzie dochodowy.

Radny Stańczyk na sesji rady powiatu w jednej ze swoich propozycji, rzucił, aby starostwo przejęło więzienie, które jest na sprzedaż, a którego nikt nie chce kupić.  Okazało się, że przepisy nie są tak fajne jak byśmy chcieli i trzeba się nagimnastykować, żeby zrobić z tym więzieniem coś pożytecznego.

Moja propozycja jest taka. Poczarujmy trochę wojewodę, przejmijmy to w akcie darowizny, znowu poczarujmy trochę wojewodę. Poczarujmy też ze środkami zewnętrznymi i postawmy basen. Przyznajcie, kto by nie chciał z wieżyczki zjechać do wody?

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE