Reklama

Okiem Kucharza: Czy my już się urządzamy?

Opublikowano:
Autor:

Okiem Kucharza: Czy my już się urządzamy? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności Jest takie jedno zdanie Stefana Kisielewskiego, które chyba nigdy nie straci na aktualności. A brzmi ono tak: „To, że jesteśmy w dupie , to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać”.To zdanie mi się przypomniało po tym, jak odbyłem rozmowę z koleżanką studiującą na co dzień w Łodzi. Tradycyjna rozmowa, z pytaniem, czy ma zamiar wrócić już po ukończeniu studiów do Łęczycy. Odpowiedziała, że nie ma takiego zamiaru. Ja jej się absolutnie nie dziwię. Jakkolwiek to zabrzmi, ale ta rozmowa była na tyle odświeżająca, że przypomniała mi korzenie zaciekłej walki kampanijnej o lepszą przyszłość Łęczycy i łęczycan. Czas płynie nieubłaganie, a sama rzeczywistość kreowana jest przez nas, dumnie często nazywanych „Kowalami losu”. Właśnie na podstawie mijającego czasu, jak myślicie, gdzie obecnie jesteśmy?Ha! Ja pójdę nawet o krok dalej i spytam – czy my już się urządzamy?

Powtarzałem jak mantrę i będę powtarzał: miejsca pracy, miejsca pracy, miejsca pracy, miejscapracymiejscapracymiejscapracy….

Część się pewnie uśmiechnie pod nosem, ale według mnie problem jest naprawdę poważny. Zna ktoś inny sposób na to, aby zatrzymać młodych, często zdolnych ludzi przed tym, aby nie wyjeżdżali?

No, bo co ich zatrzyma w Łęczycy? Nowe oświetlenie świąteczne? Lodowisko? Parking? Skatepark? Dyskoteka? Wyremontowane drogi? 

Absolutnie nie uważam, że to są zbędne rzeczy, ale ciągle jakby zapominamy o głównym powodzie migracji.

Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że, aby całość zaczęła funkcjonować, a zamysły być wdrażane w życie, potrzebny jest czas. Spory nakład tego czasu. Dlatego też z niemałą irytacją przyjąłem informację, że Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna będzie poszerzona wszędzie, ale nie w Łęczycy.

Bo my mamy w sumie czas. 

Możemy naiwnie pokładać nadzieję w lokalnych przedsiębiorcach. Piszę „naiwnie” nie dlatego, że mam złe zdanie o nich, wręcz przeciwnie. Podziwiam tych ludzi, ale użyłem takiego określenia z tego powodu, że biznes otwiera się z myślą o klientach. Dla kogo nowi ludzie mają otwierać własny biznes, skoro nie ma komu?

Myślę, że my to się jednak urządzamy. Musimy więc, niestety, cierpliwie czekać aż ktoś obudzi się z tego słodkiego snu i krzyknie: „Panie! Panowie! Ewakuacja!”.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE