Ale fantazja fantazją, a rzeczywistość i tak nam powie swoje. Przede wszystkim warto by było zadać sobie pytanie – kto miałby tę galerię handlową postawić? Już pomijając kwestię tego, gdzie ona miałaby stanąć.
No bo jak robimy? Miasto najpierw inwestuje, buduje, a potem wynajmuje? Ile pieniędzy potrzebnych by było na taką inwestycję i ile czasu szacujemy na zwrot tejże inwestycji?
Czy raczej szukamy kogoś, aby nam zbudował taką galerię? Tyle, że ja takich poszukiwań nawet sobie nie wyobrażam.
Jedyna, moim zdaniem, rozsądna nadzieja na galerię pojawi się wtedy, kiedy pojawi się ktoś z wizją i pieniędzmi niezbędnymi do realizacji owej wizji.
Z taką Manufakturą było tak, że pewien pan, a dokładniej Cyprian Kosiński miał wizję. Miał też możliwości, aby zorganizować skromne 270 mln euro na jej realizację. Przytaczam tutaj przykład Manufaktury właśnie, ponieważ – pomijając już wszystko – musimy wypatrywać kogoś z ciężarówką pieniędzy.
Jeżeli ktoś jest przekonany, że utworzenie takiej galerii kosztowałoby ok. miliona złotych to gratuluję i troszkę zazdroszczę optymizmu.
To jest pierwsza sprawa. Drugą sprawą są sklepy. Zanim usiadłem do pisania, dałem sobie takie zadanie – mam 15 wolnych miejsc. Jakie sklepy widziałbym w tych miejscach? Być może jestem aż tak zacofany, bo miałem naprawdę spory problem, aby wymienić te 15 sklepów. Co więcej, nie podołałem zadaniu. Polecam Wam zrobić sobie takie ćwiczenie. Zdecydowanie pomoże ono określić miarę potrzeb.
Inna sprawa – mali przedsiębiorcy. Panuje przekonanie, że duże sklepy wypierają mniejsze. Jeżeli do naszego miasta dodalibyśmy dodatkowo 15 sklepów (ta piętnastka jest umowna oczywiście) to czy nie spowodowałyby one zagrożenia dla mniejszych sklepów?
I jeszcze inna sprawa, dość świeża. Handel w niedzielę. No po co nam galeria, jak w niedzielę handlować nie będzie wolno.
***
No, a tak naprawdę to tęskniłem, ale głupio tak na wstępie się rozczulać. Dziękuję Wam bardzo za komentarze.
Wiem, że brzmi to standardowo, ale naprawdę Wasze opinie – zarówno pozytywne, jak i negatywne, choć pozytywne bardziej – dają tę motywację, aby pisać i działać. Sam fakt, że poświęcacie swój czas, aby zostawić po sobie jakiś ślad, już powoduje, że artykuł czy felieton wzbudził w Was pewne emocje i spowodował reakcję. To zdecydowanie lepsze niż obojętność. Ta jest najgorsza.
Jeszcze raz dzięki!