Reklama

Okiem Kucharza: Nie ma dobrych debat. Są tylko źle przeprowadzone

Opublikowano:
Autor:

Okiem Kucharza: Nie ma dobrych debat. Są tylko źle przeprowadzone - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności Fani piłki nożnej pewnie od razu skojarzą to powiedzenie, że: „Nie ma obronionych karnych. Są tylko źle strzelone”. No więc powyższa, jedna z ulubionych fraz komentatorów oraz wizyta ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela służą dzisiaj za mą muzę. Czy my, Polacy, jesteśmy wobec siebie równi i mamy równe prawa? Czy posiadamy prawo do wolności głosu? No… hm… w sumie sam sobie teraz bicza ukręciłem, bo to retoryczne pytanie, więc na potrzeby dzisiejszego felietonu przyjmijmy, że tak.Po co organizowane są debaty? W teorii po to, aby zarówno ci wielcy, jak i ci mali mogli przedstawić swoje stanowisko, a idąc dalej za idyllicznym tokiem rozumowania, wspólnie opracowali consensus.A jednak, mimo to, większość debat kończy się zazwyczaj fiaskiem i zawsze będzie ktoś niezadowolony. Właśnie na przykładzie środowego spotkania z ministrem to do mnie dotarło. Aha, tutaj też podkreślę, że moje wnioski są na podstawie sumy debat jakie do tej pory widziałem.Co więcej, stwierdziłem, że chyba jednak nie przepadam za debatami, choć muszę otwarcie przyznać, że innej, w miarę rozsądnej formy dialogu do tej pory nie znalazłem.Wyobraźmy to sobie. 

W Łęczycy odbywa się debata publiczna nad ee… nad tym co jest królem Pontaru. Sum czy szczupak? Na debatę przychodzi 100 osób, zaproszeni się specjaliści, którzy będą służyć jako naukowa pomoc i rozpoczyna się debata. A właściwie, to rozpętuje się piekło.

Głos najpierw zabierają notable, którzy wyrażają swoją opinię, a potem – z racji otwartości dialogu – do głosu dopuszcza się zebranych. Wyobrażacie sobie, że każdy z zebranych zabiera głos? To ile tam będziemy siedzieli? Przy założeniu oczywiście, że każdy z nich ma coś, niestety lub stety, ciekawego do powiedzenia.

A niestety, bywa tak, że zabierany głos nijak ma się do tematu, a jedynie o niego zahacza. Słyszymy więc pana x, który mówi o tym, że: „Szczupak jest król wody jak lew jest król dżungli”, po czym pan y zabiera głos i mówi: „A kiedyś ty widział lwa w dżungli?”.

I zamiast rozmawiać o szczupakach i sumach, rozmowa toczy się na temat lwów, dżungli, jaszczuroludzi, ostatniego odcinka Klanu, na iluminatach kończąc.

Do gry wchodzi więc prowadzący (lub prowadząca), który ma zapanować nad rozgardiaszem. I kurde, jak ja współczuję tej osobie w tej wyimaginowanej sytuacji. 

Dopuścić resztę do głosu? No, ich prawo. Zabrać głos, bo widzimy w jakim kierunku zmierza ta dyskusja?  Zaraz ktoś krzyknie, że prawo do głosu jest mu zabierane, a przecież on koniecznie musi na głos powiedzieć, aby ta ciapa przestawiła to swoje fioletowe Tico, bo on wyjechać nie może. 

Niezależnie od tego, jak to się skończy, mamy niemalże 100% pewność, że ktoś z sali wyjdzie niezadowolony. 

Więc po co ta debata, skoro ustalenia żadne?

Nie ma dobrych debat. Są tylko źle przeprowadzone. 

***

Czy Żołnierze Wyklęci byli bohaterami czy bandytami?

Po raz kolejny obserwuję gorącą dyskusję w tej sprawie (i nie ostatnią zapewne), jednak nie chcę tutaj wyrażać swojej opinii o Żołnierzach Wyklętych, a jedynie o prowadzonych dyskusjach. 

Otóż, moim skromnym zdaniem, trochę niesprawiedliwie podchodzimy do tematu, bo koniecznie chcemy znać wynik – jeden czy zero. Dobrzy czy niedobrzy? A to jest jednak zbyt złożona sprawa, aby stawiać takie wyniki. 

Bo to jest tak samo, jakby dwaj emerytowani nauczyciele spotkali się ze sobą i przy piwie wspominali swoje lata pracy. 

- A pamiętasz klasę B z rocznika ’80?
- Aaaa, pamiętam, pamiętam. Same łobuzy tam były. 
- Tsooo?! Klasa B z rocznika ’80? Co ty gadasz?
- No ta. Pamiętasz tego Filipka co ciągle jarał w kiblu i podpalił ławkę w piętnastce?
- No pamiętam. Ale słuchaj, nie pamiętasz Bożenki? Złota dziewczyna, same celujące. To dobra klasa była. 

To jak w końcu z tą klasą B z rocznika ’80?

Zmierzam do tego, że niezwykle ryzykowne jest generalizowanie działań szeroko pojętej grupy na podstawie czynów jednostek. 

Kurde! Jak pięknie to zabrzmiało.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE