reklama

Okiem Kucharza: O rzeczach dziwnych i niezrozumiałych

Opublikowano:
Autor:

Okiem Kucharza: O rzeczach dziwnych i niezrozumiałych - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościSą rzeczy na tym świecie, których ludzki rozum nie pojmie. Tak troszkę tajemniczo zacznę, ale kurczę, coś w tym jest.Ja na przykład już teraz wiem, że dwóch rzeczy nigdy nie zrozumiem. Choć, gdyby się uprzeć to dojdą do tego jeszcze elementy z dziedziny matematyki, biologii, chemii, fizyki i nie wiadomo co jeszcze, ale zatrzymam się na dwóch.Pierwszą rzeczą to plan Boży. Mówi się, że człowiek nigdy nie zrozumie Bożego miłosierdzia, Jego zamysłów i tak dalej, ale źródłem postępowań ludzkich ma być wiara w nie i wiara w Autora. No, a że wiara może góry przenosić, to historia zna mnóstwo przypadków kiedy człowiek zawierzył Bogu.Tak było na przykład w przypadku aresztowania apostołów, gdzie Żydzi żądali ich śmierci. No, a że apostołowie ufali Bożemu planowi, wówczas Żyd Gamaliel, członek Rady, rzekł: „Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się z czasem okazać, że z Bogiem walczycie”.Tak więc, nie rozumieli a zawierzyli. 

Ja siłą rzeczy wciąż nie rozumiem Boskiego planu i jeżeli mamy założyć, że Bóg ma wgląd w przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, to jest to dla mnie kompletnie niepojęte.

Drugą rzeczą, jakiej na pewno nie zrozumiem, to polityka samorządowa, czyli nasza, przaśna, łęczycka.

Dodatkowo mam z tym problem, bo o ile jestem w stanie uwierzyć, że zamiary Boga względem ludzi są dokładnie zaplanowane (co nie oznacza, że tracimy przy tym wolną wolę… przyznajcie sami, trudne do ogarnięcia), o tyle w naszym Królewskim mieście mamy do czynienia z kompletnym chaosem.

Dowód? Nadzywczajna sesja rady miasta, czyli apel radnych i oświadczenie burmistrza.

Podstawą pracy wielu historyków jest ustalenie pewnej linii czasowej, czyli ten słynny ciąg chronologiczny, który się robiło w szkołach. Do tego ciągu dopisywane są różne zdarzenia, no i dzięki temu, stojąc przy tablicy, możemy chłodnym okiem spojrzeć na to, co się działo i określić ciąg przyczynowo-skutkowy.

Wróćmy więc do kampanii wyborczej. Osiem lat rządów burmistrza Olszewskiego i różne napływające informacje spowodowały, że w społeczeństwie narodziła się konieczność zmiany. Konieczność lepszej zmiany oczywiście, bo przecież na gorsze nie będziemy wymieniać.

Któz nam oferował tę lepszą zmianę? Ano, obecny burmistrz Krzysztof Lipiński. Czy pan burmistrz startował ze swojego komitetu sam? Ano, nie. Powstal Komitet Wyborczy Wyborców Krzysztofa Lipińskiego. Ilu kandydatów na radnych liczył ów KWW? Piętnastu. Czy ci kandydaci zostali wzięci z łapanki? Siłą zaciągnięci do Komitetu? A czy było może na odwrót i ktoś burmistrzowi wpychał tych kandydatów mimo jego woli?

Przecież jak śledzę artykuły z tamtego okresu, to czytam, że w mieście panowała kiła i zaraza, a piętnastu wybranych ze słońcem narodu na czele miało tę kiłę usunąć. No tak było, prześledźcie sobie ówczesne doniesienia prasowe.

I wracamy do teraźniejszości. Czytam oświadczenie burmistrza i podejrzewam, że tamtych radnych rzeczywiście ktoś mu siłą wcisnął. No przecież to sami hochsztaplerzy, oszuści, nieroby i.. no aż mi określeń brakło. Ci sami ludzie, z którymi burmistrz wtedy startował i namawiał do głosowania na nich.

Ja, jako mieszkaniec i wyborca czuję się w tym momencie oszukany, bo otrzymałem produkt niezgodny z opisem na etykiecie. Bo, jeżeli potrafimy założyć, że radni wjechali do rady na plecach burmistrza, to potrafimy również założyć, że ten, co ich tam wnosił, zataił prawdę, bo wiedział jacy z nich oszuści i łobuzy.

Czyste przypuszczenie, nie stwierdzenie.

Pójdźmy dalej, bo albo pan burmistrz zataił wówczas prawdę, albo rzeczywiście radni okazali się być niegodnymi zaufania i perfidnie od niego się odwrócili. Tak też może być i jest to prawdopodobne.

Ale tutaj wracamy do punktu wyjścia. To burmistrz ich z łapanki brał? Nie wiedział kogo ma w swoim komitecie? To było jakieś losowanie? Ciągnęli zapałki czy jak?

Jeśli jest coś, czego jestem pewien na 100% to to, że projekt „KWW Krzysztofa Lipińskiego” okazał się być totalną klapą.

Oszukani mają prawo się czuć zarówno ci, którzy głosowali na radnych jak i ci, którzy głosowali na burmistrza.

I jest to rzecz, której bez wątpienia nigdy nie pojmę.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE