Reklama

Okiem Kucharza: Parkować czy nie parkować? Oto jest pytanie

Opublikowano:
Autor:

Okiem Kucharza: Parkować czy nie parkować? Oto jest pytanie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności Pytań natury egzystencjalnej w naszym życiu zadajemy sobie wiele, wszakże jesteśmy istotami rozumnymi i tego rozumu poszukującymi. Pewnym przekleństwem jest to, że wraz z dojrzałością i idącym za tym doświadczeniem, stawiamy sobie coraz więcej pytań, a odpowiedzi uzyskujemy coraz mniej. Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy? Czy istnieje życie po śmierci? Parkować czy nie parkować?No właśnie! Bo do wciąż rosnącej puli pytań doszło jeszcze jedno o niemałej wadze – jak z tym parkingiem przed urzędem miasta?

Zanim przejdę do rzeczy, chciałbym wyjaśnić pewną rzecz – pomysł postawienia strefy płatnego parkowania przed urzędem miasta  jest pomysłem burmistrza Krzysztofa Lipińskiego. 

- Nie chodzi nam o to, żeby wprowadzając te opłaty zasilić budżet gminy o jakieś znaczące pieniądze. Inwencją główną i genezą tej decyzji jest tylko jedno: żeby zwiększyć rotacje na miejscach parkingowych przed budynkiem – mówił burmistrz podczas sesji 29 czerwca 2015 roku. 

Dzięki temu wiemy, że nie jest to pomysł nowy. Aha, nie żebym zganiał tutaj całą winę na burmistrza, bo również warto mieć na uwadze, że w dniu 21 listopada 2016 roku radni podjęli stosowną w tym temacie uchwałę, więc możemy mówić o czymś w rodzaju odpowiedzialności zbiorowej. I dodatkowo, idąc za słowami burmistrza czy radnych, nikt nie chce sobie nabijać kabzy kosztem mieszkańców.

Niemniej – w lutym postawiono nam ładne (bądź nie – kwestia gustu) terminale.

Pamiętam, jak w którymś ze swoich felietonów poruszałem temat płatnego parkingu, gdzie ostatecznego stanowiska nie zająłem, ale stwierdziłem, że temat jest wart dalszych rozmyślań pod warunkiem, że będzie alternatywny parking (najlepiej z prawdziwego zdarzenia) dla mieszkańców. 

Bo z tym parkowaniem przed urzędem naprawdę było różnie. Sam widziałem przypadek kiedy kierowca zaparkował samochód, po czym poszedł w kierunku Polo Marketu, Rossmanna itd. Z kolei innym razem widziałem jak do samochodu szli ludzie z pełnymi torbami zakupów i jestem w stanie podjąć polemikę, czy aby na pewno byli to petenci magistratu.

Gdy za urzędem miasta, poinformowaliśmy, że strefa płatnego parkowania jest już czynna, wylało się morze krytyki. Począwszy od zwięzłego „nie będę płacił”, a zakończywszy na „złodziejach” itp. Wnioski raczej proste się nasuwały – PR-owy strzał w kolano ze strony decydentów. 

Natomiast, gdy u nas pojawił się news o miejscach dla osób niepełnosprawnych, pod artykułem pojawiły się pozytywne komentarze, jasno sugerujące, że w końcu można na spokojnie załatwić sprawę w urzędzie. 

Jakby tak się przyjrzeć i posłuchać, to opinie na temat strefy są tak skrajne jak Zandberg i Korwin-Mikke, a co ciekawe, zarówno przeciwnicy jak i zwolennicy będą mieli trochę racji w swoich argumentach. 

Myślę, że dyskusja nie powinna opierać się na tym, że urząd chce się nachapać piniendzmi, ale na tym, czy w tym kierowaniu się dobrem mieszkańców, nie przedobrzono. 

Dyskusja będzie żywa i to długo, bo jeśli nawet zapadnie decyzja o zlikwidowaniu strefy, jestem przekonany, że padnie argument – za czasów strefy przynajmniej było gdzie zaparkować.

- I co czereśniaku? Napisałeś felieton, z którego nic nie wynika. To po co go pisałeś? – zakrzyknie ktoś z tłumu.

Hmm… w sumie nie wiem po co…

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE