Tak więc dziękuję Wam za to, że co poniedziałek wchodzicie na stronę, aby poczytać „wypociny jakiegoś redaktorzyny”, a jeszcze bardziej mnie cieszy, że zgadzacie się ze mną lub popieracie to, co próbuję przekazać. Jest to bardzo budujące, bo dzięki temu wiem, że nie jestem jakimś myślowym samorodkiem, lecz osobą, która po prostu przekazuje zdanie innych czasem dodając coś od siebie.
Dziękuję Wam również za wyrozumiałość. Mam doskonałą świadomość, że moje felietony nie są wybitne, a wręcz przeciwnie – daleko im do poprawnych. Jest w nich masa literówek, zapewne błędów składniowych, a o merytorycznych już nie wspomnę, ale siłą rzeczy, podczas zostawiania komentarza nie stajecie się tzw. „grammar nazi”, ale skupiacie się na treści.
Staram się szlifować swój warsztat, choć, co widać po efektach, na razie średnio mi wychodz, ale nie od razu Rzym zbudowano.
Dziękuję Wam także za wyżej wspomnianą regularność. Nie ukrywam, że czasem ciężko jest pisać co tydzień i to pisać w taki sposób, aby Czytelnik nie poczuł się jakby ktoś robił z niego idiotę. Staram się nie odbębniać smutnego obowiązku, lecz poruszyć jakiś newralgiczny temat, którym aktualnie żyje opinia publiczna.
Niestety, nie zawsze mi to wychodzi i serwuję czasem te ciepłe kluchy, ale właśnie Wasza regularna obecność co poniedziałek sprawia , że te ciepłe kluchy służą jedynie jako przekąska i okazja do złapania oddechu.
Także, jeszcze raz Wam dziękuję za obecność i za to, że czytacie ten cykl. Gdy zaczynałem, w życiu bym nie pomyślał, że wytrwa on rok i że będzie cieszył się pewną popularnością.
To cholernie motywujące.
A, i jeszcze na jedno. Z racji tego, że poprzez te felietony staram się nawiązać pewien dialog i stworzyć swego rodzaju synergię (hm, ładne słowo), myślę, że dobrym impulsem byłyby wskazówki zostawiane w komentarzach przez Was na temat tego, o czym chcielibyście przeczytać w następnych felietonach.
Omnibusem nie jestem i na pewno nie napiszę felietonu o teorii względności, ale gdyby jednak był jakiś temat, w którym interesowałaby Was moja opinia, piszcie śmiało.
Tak więc, jeszcze raz serdecznie dziękuję za wspólny rok.
Make Łęczyca great again!