Reklama

Okiem Kucharza: Volenti non fit iniuria

Opublikowano:
Autor:

Okiem Kucharza: Volenti non fit iniuria  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności Początkowo w dzisiejszym felietonie miałem poruszyć inny temat, ale sytuacja polityczna w naszym mieście jest tak dynamiczna jak wyścigi NASCAR, więc ten… piszę jednak na inny temat. Bodajże od marca, a dokładniej od momentu, kiedy na jaw wyszła informacja o podtrzymaniu przez sąd zawieszenia Krzysztofa Lipińskiego, radni podczas sesji i komisji prowadzą swego rodzaju wojnę psychologiczną z Andrzejem Rokickim. Ktoś, kto nie interesuje się łęczyckimi klimatami, a z ciekawości włączy sobie transmisję z posiedzeń może spytać sam siebie – czego ci ludzie chcą od tego człowieka?Spieszę z odpowiedzią – wszystkiego. Obecny zastępca burmistrza traktowany jest jak człowiek obcy, o nieznanych zamiarach. A wiadomo, że zazwyczaj boimy się nieznanego, więc stosujemy pozycję obronną. Dla jednych jest to niezabieranie głosu, inni z kolei uznają, że najlepszą obroną jest atak.I absolutnie nie ma się czemu dziwić. Przedstawię wam chronologię, w zasadzie suche fakty, bez komentarza i sami odpowiedzcie sobie na pytanie – czy coś, gdzieś nam nie umyka?

Grudzień 2014 rok, szturmem zdobyta władza przez KWW Krzysztofa Lipińskiego, a w marcu 2015 roku dowiadujemy się, że zastępcą burmistrza zostaje człowiek z jego komitetu Krzysztof Urbański. I ten sam Krzysztof Urbański był więcej razy na sesjach i komisjach niż włodarz i, nie oszukujmy się, zazwyczaj zbierał joby, bo w międzyczasie komitet i szeroko pojęta koalicja rozpadła się jak domek z kart ułożony na piasku.

Również w grudniu, tyle, że dwa lata później – 2016 rok – i wszystko w ciągu jednego dnia (!), dowiadujemy się, że: 

- prokuratura zawiesza Lipińskiego

- Lipiński pozbywa się Urbańskiego

- Urbańskiego zastępuje Andrzej Rokicki (z Łowicza!)

- tym samym Andrzej Rokicki zostaje burmistrzem

No nie pozostaje nic innego, jak spytać za Franciszkiem Smudą – tsooooo?!

To nie jest Zakazane Imperium, House of Cards czy M jak Miłość i zabójcze kartony. To są, kurde, fakty. 

Przypominam o tym wszystkim dlatego, że niezmiernie bawi mnie wyrażana przez niektórych nadzieja, że gdyby nie te całe afery to Krzysztof Lipiński sprawiłby, że epoka lodowcowa opuściłaby to miasto. 

Bo, idąc za tą nomenklaturą, to ja to widzę tak – skoro mieliśmy epokę lodowcową, to przyszedł ktoś z miotaczem ognia i napalmem.

Ale pomijając porównania, to i tak nie daję wiary, że gdyby nie te afery to by stało się to i to. Trzymajmy się pewnych ram logiki. A moje ramy mówią mi, że cały czas mówimy o człowieku, który ma postawione zarzuty, walczy z chorobą, która nie pozwala stawić mu się przed sądem, a w sytuacji skrajnej pozbywa się swojego consilgiere i ściąga miłego pana z Łowicza. Jeżeli w trudnej sytuacji podejmuje niezrozumiałe ruchy, to co pozwala mi sądzić, że w dobrej sytuacji te ruchy byłyby zrozumiałe?

Chcącemu nie dzieje się krzywda.

Podobnie jest z Andrzejem Rokickim, który musi stawić czoła piętnastce gniewnych ludzi oraz niezadowolonemu łęczyckiemu społeczeństwu. A naiwnie myślę, że chciał podjąć się tej pracy, więc teraz mierzy się z konsekwencjami, do których doprowadził jego szef.

Lepiej nie będzie, a słowa o dokładaniu wszelkich starań już nie wystarczą. Już nie.

O, to tak żeby miłym akcentem zakończyć. Słyszałem, że popiół jest niezłym nawozem. Feniksy też odradzają się z popiołów, więc może po tej ognistej terapii jest jakaś nadzieja. O ile zgasi się resztę niedopałków, bo tak to nadal będzie się tlić i tylko smród będzie się po mieście nosił. 

Ugaszenia pożarów i spokoju ducha – tego Wam życzę na te Święta Wielkanocne. I zdrówka! Dużo zdrówka!

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE