Jednak, niestety muszę to napisać, niektóre opinie są kompletnie dla mnie niezrozumiałe. Otóż, część mieszkańców Łęczycy jest rozczarowana, że burmistrz, bawiąc się w nekromantę, zdecydował się wskrzesić kolejkę wąskotorową, a nie… basen. Ludzie autentycznie są rozczarowani, że Krzysztof Lipiński nie wykonuje działań prowadzących do zbudowania basenu. Ciekawią mnie te opinie, ponieważ zastanawiam się, gdzie ów basen miałby stanąć. I jaki miałby być?
Pomyślmy tak na chłodno, pomijając nasze dziecięce marzenia. Pewnie, że chciałbym basen, kto by nie chciał? Jak iść na całość, to chciałbym taki basen przy swojej willi. No, ale mieliśmy myśleć na chłodno. W powiecie zgierskim, poddębickim i kutnowskim już funkcjonują baseny. Każdy z nich ma wyrobioną markę i swoich wiernych fanów, więc jaki ten basen musiałby powstać w Łęczycy, aby nie tylko zachęcić łęczycan do korzystania z niego, ale również mieszkańców powiatu, a także, przy odrobinie szczęścia, uszczypnąć konkurencję i zabrać im klientów?
Idąc dalej, to pozwolę sobie spytać: czemu akurat basen, a nie muszla klozetowa koncertowa? Czemu basen, a nie nowy stadion miejski? Czemu basen, a nie lodowisko? Czemu basen, a nie jakiś wypaśny klub?
Nie chcę nikogo obrazić, ani obśmiać. Chcę tylko sprowokować do dyskusji. Kto wie, może taka dyskusja przerodzi się w coś więcej i znajdzie się grupa zapaleńców, która przekona burmistrza i radę naszego królewskiego miasta do podjęcia odpowiednich dzialań? Jednak najpierw trzeba odpowiedzieć na odwieczne pytanie zadawane przez filozofów – dia ti? Dlaczego?