reklama

Ostatnie walne zgromadzenie pod szyldem kłótni i awantur

Opublikowano:
Autor:

Ostatnie walne zgromadzenie pod szyldem kłótni i awantur - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościOstatnie walne zgromadzenie przyniosło mnóstwo kłótni i nieporozumień. Członkowie spółdzielni mieli sobie nawzajem wiele do wyjaśnienia. Pod adresem zarządu również padało wiele cierpkich słów i zażaleń odnośnie wykonywanej pracy.Problemy zaczęły się już na samym początku, kiedy to spółdzielcy musieli wybrać prezydium i skład komisji mandatowo-skrutacyjnej i wnioskowej. Prezydium utworzyli: Grzegorz Dymecki (przewodniczący), Maryla Chodkiewicz (zastępca) i Lech Michalak (sekretarz). W skład komisji mandatowo-skrutacyjnej weszli: Danuta Manista (przewodnicząca), Kazimierz Prasnowski (sekretarz) i Iwona Smardz-Laskowska (członek) natomiast w skład komisji wnioskowej weszli: Grażyna Sas (przewodnicząca), Maria Augustyniak (sekretarz) i Zofia Wodzyńska (członek).Najszybciej wybrano Grzegorza Dymeckiego jako przewodniczącego prezydium i to wobec niego padały największe gromy, ponieważ nie panował nad tym, co się dzieje na sali. Wielokrotnie zarzucano mu stronniczość, natomiast sam nie do końca potrafił wybronić się z tych zarzutów. Dowodem tego była sytuacja przy sprawozdaniu zarządu, kiedy to spóldzielcy mieli wiele pytań wobec Jarosława Pacholskiego, który nie mógł odnieść się do nich, gdyż przewodniczący nie udzielił mu głosu. Gdy doszło do przepychanek słownych między zebranymi, Grzegorz Dymecki rzucił do prezesa Jaroslawa Pacholskiego: „Za przeproszeniem, proszę się nie odzywać panie prezesie”, tym samym grzebiąc argumenty obrońców przewodniczącego.Doszło również do sytuacji, kiedy to do głosu byli dopuszczani członkowie spółdzielni, których zebrania miały miejsce w poprzednich dniach tygodnia. Grzegorz Dymecki bronił się przed zarzutami mówiąc, że nie może nikomu odebrać prawa głosu. Kuriozum zaistniałej sytuacji osiągnęło apoegum, w momencie, kiedy to Przemysław Zieliński nie chciał oddać mikrofonu, przekrzykując się z zebranymi, oskarżając Krzysztofa Urbańskiego o wykorzystywanie swojej pozycji jako zastępcy burmistrza. Wtedy to sam przewodniczący musiał interweniować, aby zabrać mu mikrofon. Wśród mieszkańców spółdzielni padały hasła: „Zostaw pan burmistrza w spokoju” i „To jest targowisko a nie wybory do rady nadzorczej!”.

Ostatecznie, mimo animozji i walk, wybrano nową radę nadzorczą, o czym pisaliśmy wcześniej. Poprosiliśmy również o komentarz Jarosława Pacholskiego, prezesa SM „Łęczycanka”.

- Tegoroczne walne zgromadzenie członków naszej spółdzielni miało charakter sprawozdawczo wyborczy. Przyjęto sprawozdania z działalności Rady Nadzorczej, sprawozdanie z działalności zarządu i sprawozdanie finansowe, głosowano nad absolutorium dla poszczególnych członków zarządu. Dokonano wyboru nowych członków Rady Nadzorczej i głosowano nad uchwałami zaproponowanymi przez zarząd, które wytyczyły kierunki rozwoju spółdzielni na najbliższy rok oraz  uporządkowały wiele spraw organizacyjnych. W imieniu zarządu chciałbym podziękować wszystkim, którzy uczestniczyli w zebraniach. Walne Zgromadzenie podejmowało szereg istotnych decyzji, dlatego martwi nas fakt niskiej frekwencji.  Dziękujemy za przyjęcie sprawozdań zarządu za 2014 r., z działalności i  sprawozdania finansowego.

Prezes SM „Łęczycanka” odniósł się także do wyników absolutorium, w którym mieszkańcy docenili jego pracę.

- Dziękuję również za udzielenie absolutorium za pracę w 2014 r. – mówi prezes spółdzielni Jarosław Pacholski -  jest to dla mnie bardzo ważne, gdyż utwierdza mnie ono w słuszności działań i nadaje sens dalszej pracy, tym bardziej, że uzyskałem je w głosowaniu tajnym, które po raz pierwszy w historii spółdzielni miało miejsce. W tym aspekcie niezrozumiały jest dla mnie fakt nie udzielenia absolutorium mojemu zastępcy, pracujemy w duecie, wzajemnie się uzupełniając, mimo jasnego podziału obowiązków. Dzisiejsza dobra sytuacja finansowa, zakres wykonanych remontów i zmiany organizacyjne w spółdzielni zostały pozytywnie ocenione przez spółdzielców. Ma to swój wyraz w zatwierdzonych sprawozdaniach zarządu i zysku wypracowanym w 2014 r. To owoc naszej wspólnej pracy i podejmowanych przez zarząd decyzji. Dodatkowo prezes techniczny pełnił, w ramach swoich obowiązków, funkcje inspektora nadzoru, dzięki czemu w kasie spółdzielni pozostało kilkadziesiąt tysięcy złotych. To wymierne korzyści dla naszych członków. Tych korzyści jest więcej, ale cóż, z demokratycznymi decyzjami się nie dyskutuje, tylko je się z pokorą  przyjmuje. Jako zarząd musimy z tej lekcji wyciągnąć wnioski na przyszłość i zweryfikować część naszych pomysłów, które nie uzyskały akceptacji Walnego Zgromadzenia.

Arkadiusz Podawczyk, zastępca prezesa także odniósł się do wyników absolutorium.

- Na pewno muszę przeanalizować swoją dotychczasową pracę, żółta  kartka od spółdzielców daje dużo do myślenia i mobilizuje do jeszcze bardziej wytężonej pracy – mówi prezes techniczny Arkadiusz Podawczyk – trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość zostawić to co dobre i odrzucić  to co złe w naszych działaniach. Mam nadzieję, ze za rok ocena spółdzielców mojej osoby będzie zupełnie inna – dodaje z-ca prezesa.

Na walnym zgromadzeniu głosowano także nad uchwałami, które, jak się okazało, nie wszystkie plany zarządu przedstawione i zaprezentowane w projektach uchwał uzyskały akceptacje Walnego Zgromadzenia.

- Będziemy je musieli teraz zweryfikować zgodnie z wolą naszych członków i zastanowić się nad  innymi sposobami rozwiązania problemów, które przedstawialiśmy podczas obrad. Martwi nas fakt nie podjęcia dwóch uchwał. Jedna z nich to budowa budynku mieszkalnego przy ul. Kaliskiej, co może skutkować w przyszłości odebraniem nam tego terenu, a dzisiaj koniecznością ponoszenia nieuzasadnionych kosztów jego utrzymania przez spółdzielców – mówi prezes Jarosław Pacholski. Druga to brak zgody na zaproponowany podział nadwyżki bilansowej. Teraz będziemy musieli się zastanowić, z nowo wybraną radą nadzorczą, co dalej ze stratami z lat ubiegłych i jakie są dalsze możliwości zbilansowania kosztów i przychodów na stawce eksploatacyjnej.

- Mamy nadzieje, ze znajdziemy wspólne rozwiązanie, w przeciwnym razie niewielka  podwyżka czynszu  związana ze stawką eksploatacyjną nie regulowaną od wielu lat  może być nieunikniona   – mówi prezes techniczny Arkadiusz Podawczyk – a tego zarząd nie chciałby robić, zdajemy sobie sprawę z ograniczonych możliwości obciążeń budżetu domowego rodzin mieszkających w zarządzanych przez nas zasobach mieszkaniowych.

Prezes SM „Łęczycanka” pozostaje jednak optymistą i deklaruje otwartość na dalszą współpracę.

- W imieniu Zarządu S.M. Łęczycanka chciałbym  podziękować odchodzącym członkom Rady Nadzorczej za ten rok wspólnej pracy. Bez Waszego zaangażowania dzisiejszy, dobry stan naszej spółdzielni nie byłby możliwy. To zasługa Wasza, Zarządu i pracowników spółdzielni, którzy w tym trudnym okresie też potrafili się zmobilizować. Chcę serdecznie pogratulować nowo wybranym członkom Rady Nadzorczej. Był czas kampanii  wyborczej i agitacji, był czas wyborów, a teraz jest czas wytężonej pracy. Mam nadzieję, że będzie to czas merytorycznej dyskusji i kompromisów, które pozwolą na rozwiązywanie kolejnych problemów i podejmowanie nawet trudnych decyzji dla dobra naszych członków i spółdzielni. Zarząd ze swojej strony wolę takiej współpracy deklaruje – dodaje prezes Pacholski.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE