- Owszem, takie zjawisko ma miejsce. Jest jednak trudno zanalizować, czy dana nieobecność faktycznie była ucieczką ze szkoły. Bardzo często rodzice kryją uczniów, wiedząc, że znajdowali się na wagarach. Staramy się zmniejszyć to zachowanie do minimum, m.in.: zawiadamiamy telefonicznie rodziców, jeśli nieobecność ucznia zwraca naszą uwagę. Ponadto współpracujemy również z policją, która pomaga nam zmniejszyć ten problem i przyznaje - udaje nam się. Sam wiem, że wagarowicze często bywają w parku, na dworcu, czy też w supermarketach - opowiada Jarosław Świtoń, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. kard. Stefana Wyszyńskiego w Łęczycy.
Policja patroluje miejsca, w których mogłaby się znajdować młodzież i w razie ujrzenia wagarowiczów- przywożą ich do szkoły. Przestrzegamy zatem uczniów, którzy chcieliby złapać trochę świeżego powietrza - uczcie się pilnie!