Pech czy kompromitacja? Zamiast uroczystości niemiłe rozczarowanie

Opublikowano:
Autor:

Pech czy kompromitacja? Zamiast uroczystości niemiłe rozczarowanie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności Nie tak miało wyglądać dzisiejsze święto karate. Maciej Grubski, wybitny karateka, który w naszym województwie walnie przyczynił się do promocji tego pięknego sportu, w uznaniu miał otrzymać pamiątkowy medal za swoje zasługi. Uroczystość miała odbyć się o godzinie 13:00 na Zamku, gdzie stawili się zaproszeni goście, między innymi: burmistrz Krzysztof Lipiński, wiceburmistrz Krzysztof Urbański, przewodniczący rady miasta Zenon Koperkiewicz, członek zarządu województwa łódzkiego Joanna Skrzydlewska, starosta Wojciech Zdziarski czy też Zbigniew Kocoń, łęczycki karateka.

Wszyscy stawili się punktualnie, oprócz Ministra Sportu Andrzeja Biernata, który miał wręczyć medal. Okazało się, że lekkie opóźnienie zamieniło się w monotonne czekanie, gdzie docierały sprzeczne informacje o godzinie przybycia ministra. Organizatorzy robili wszystko ze swojej strony, jednak napotykali problemy komunikacyjne, gdyż nie było możiwości skontaktowania się z ministrem. W ostateczności dowiedzieli się, że ten… nie przyjedzie.

O wręczenie medalu poproszono senatora Przemysława Błaszczyka, który jak się okazało nie mógł wręczyć krzyża prezydenckiego, ponieważ do tego potrzebne jest upoważnienie z kancelarii prezydenta. Stanisław Bareja mógłby tylko zacierać ręce przy takim scenariuszu.

Burmistrz Krzysztof Lipiński  dyplomatycznie skomentował absencję ministra.

– Choroby mogą każdego dotknąć. Jest nam przykro i trzymamy kciuki za naszego ministra sportu. Mam nadzieję, że wielki mistrz karate otrzyma to wyróżnienie w najbliższym wolnym terminie. My dzisiaj byliśmy przygotowani, aby tę ceremonię przeprowadzić, niestety z powodu choroby ministra, który prawdopodobnie przebywa w szpitalu, nie byliśmy w stanie - mówił Lipiński.

O komentarz poprosiliśmy również senatora Przemysława Błaszczyka.

– Doszło do sytuacji niecodziennej, to prawda. Jednak z tego całego zamieszania najbardziej szkoda mi pana Macieja, ponieważ to miało być jego święto i jego dzień - stwierdził senator.

Nagłą absencję ministra sportu można uznać za zdarzenie losowe, ale czy wszystkich zdarzeń losowych nie da się przewidzieć?

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE