Zdaniem rajcy strażnica w Topoli Królewskiej wymaga równie, a być może i remontów na większą skalę.
- Elewacja ma ubytki, a na ściany wchodzi grzyb. Strażnica znajduje się w takim punkcie, że powinna być wizytówką - mówi Królak.
Remont w Błoniu już się zaczął - co spowodowało nową awanturę.
- Jednym z warunków przyznawania tych pieniędzy było przeprowadzenie remontu własnoręcznie przez druhów. Okazało się jednak, że kilku pracowników Urzędu Gminy pomaga w remoncie. Za mało mają swoich standardowych obowiązków? - oburza się Krzysztof Królak.
Sprawa została poruszona na komisjach i sesji. Wójt tłumaczył, że jednostka w Błoniu była najbardziej potrzebująca.
- Mamy dziś 15 strażnic, w każdej z nich były prowadzone prace, w których uczestniczyli pracownicy Urzędu Gminy. W końcu przyszedł czas na OSP Błonie, gdzie potrzeby były największe. Udział w pracach jest podzielony między strażaków. Gmina posiada możliwości w postaci pracowników gospodarczych i pracowników zatrudnionych w ramach prac publicznych. Pracownicy gminy wykonali bardziej specjalistyczne działania, tzn. wylewki i położenie płyty. Trzeba mieć sprzęt i umiejętności, by wykonać to poprawnie - tłumaczy wójt gminy Andrzej Wdowiak.