Najmłodsi mieli najwięcej frajdy z dmuchanej zjeźdżalni, przejażdżek konnych, a także możliwości zwiedzania radiowozu. Oprócz tego, mogły pomalować swoje twarze na „barwy wojenne”, zwiedzić zamek, a nawet przejechać się motocyklem.
Harcerze z I Kutnowskiego Szczepu „Innominata” zorganizowali gry i zabawy dla zebranych, do których dołączyli nawet dorośli. Nie zabrakło również słynnej „belgijki”.
Jeżeli ktoś stracił eneregię na grach i zabawach, mógł ją uzupełnić jedząc kiełbasę z grilla i pyszną grochówkę.