Burmistrz zarzucił poprzednikowi, że ten oprócz podwyższenia podatku, włączył dodatek stażowy pracownikom jednostek podległych urzędowi, przez co „zrobił z ludzi biedaków”.
- I teraz proszę państwa, w 2006 roku, mam na to dowody, Łęczyca w Dziennikowej Lidze Gmin była w pierwszej trójce w zależności od kategorii pozyskiwania funduszy zewnętrznych, ilości inwestycji… Po prostu byliśmy liderem województwa łódzkiego – opowiadał burmistrz, ponownie przywołując poprzednią stawkę podatków, a także wspomniany wcześniej ranking, mówiąc, że Łęczyca po 8 latach zajmowała ostatnie miejsce.
Krzysztof Lipiński apelował do radnych, aby ci nie kierowali się populizmem, lecz skupili się na faktach.
- Jeżeli już używacie argumentów, to używajcie prawdziwych argumentów, to znaczy takich, że chcecie zrobić komuś na złość – kontynuował włodarz – To, co chcecie zrobić, nie ma nic wspólnego z historią. Proszę państwa, 8 lat, czyli okres 2006-2014 to był okres smuty. To był niczym niezakłócony sen, okres zlodowacenia – przekonywał.
Swoją propozycję budżetową nazwał „dynamiczną”, mówiąc, że to wcale nie zabije lokalnych przedsiębiorców, bo to zrobiono w przeciągu 8 lat. Po długiej wypowiedzi burmistrza, głos zabrał radny Wojciech Wojciechowski, który powiedział, że nie spodziewał się, że przyzna włodarzowi rację.
- Muszę panu przyznać rację. Poprzedni burmistrz podwyższył podatki i mieszkańcy co powiedzieli w czasie wyborów? Przegrał. Przegrał wybory, a pan dąży do tego samego . Przedsiębiorcy nie lubią podwyżek podatków. Mieszkańcy też. Co pan chce zrobić? To samo. Chce pan podnieść podatki.
Burmistrz próbował odpowiedzieć, lecz Paweł Kulesza oznajmił, że wypowiedź radnego była stwierdzeniem, a nie pytaniem, po czym próbował przejść do procedury głosowania.
- Panie przewodniczący, burmistrz Łęczycy prosi o głos – nie dawał za wygraną Lipiński.
Przewodniczący Kulesza powtórzył, że głosu już udzielił burmistrzowi i ponownie go udzieli, po głosowaniu. Wywiązała się dość chaotyczna dyskusja, gdzie przewodniczący z burmistrzem przekrzykiwali się nawzajem. Pierwszy mówił, że udzieli głosu po głosowaniu, natomiast burmistrz koniecznie chciał zabrać głos przed.
- Łamie pan prawo! – krzyczał burmistrz – Wprowadza pan barbarzyńskie zwyczaje!
Sytuacja zdecydowanie wymknęła się spod kontroli, dlatego przewodniczący zarządził 5-minutową przerwę.
Po przerwie, emocje opadły i przeprowadzono procedurę głosowania. Wynik powtórzył się – nikt z radnych nie był za, 5 wstrzymało się od głosu – Baranowski, Kurczewski, Łukasiewicz, Koperkiewicz i Razik, 8 było przeciw – Zasada, Arkuszewska, Zieliński, Kulesza, Wojciechowski, Jóźwiak, Pijewski i Domagała.
Poprzez odrzucenie uchwały, stawka podatków w Łęczycy nie zmieniła się.