reklama

Policjanci z Łęczycy wyłudzali pieniądze z mandatów? Prokuratura na tropie

Opublikowano:
Autor:

Policjanci z Łęczycy wyłudzali pieniądze z mandatów? Prokuratura na tropie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościPolicjanci łamali prawo? Prokuratura bada, czy łęczyccy stróże prawa nie wystawiali fikcyjnych mandatów, od razu pobierając pieniądze. Zamiast do kasy trafiać miały one do kieszeni funkcjonariuszy.Sprawa nigdy nie wyszła by na jaw, gdyby nie przypadek i obywatelska postawa pani Krzysztofy (nazwisko do wiadomości redakcji). W maju była świadkiem bardzo nietypowego zdarzenia.- Zagadnął mnie na ulicy młody mężczyzna z prośbą o pomoc. Chciał, bym sprawdziła mu pociągi do Gdyni, bo on nie może się rozeznać w rozkładzie jazdy. Faktycznie, sama się przekonałam, że nie jest bardzo czytelny - opowiada pani Krzysztofa.Jak relacjonuje łęczycanka, mężczyzna okazał się przyjezdnym, który ostatecznie postanowił poczekać na pociąg na ławce przy dworcu.- Po chwili zobaczyłam, jak mężczyzna jest ciągnięty przez jednego z ochroniarzy. Zapytałam o co chodzi, to w wulgarnych słowach usłyszałam od pracownika ochrony, że podróżny chciał załatwić swoje fizjologiczne potrzeby - kontynuuje łęczycanka.Za jakiś czas przyjechała policja.

- Ochroniarz wtedy zapytał ironicznie, czy policji też nie będę wierzyć. Mówiłam, że jestem świadkiem, ale nie chciano mnie słuchać - mówi kobieta. - Mężczyźnie zagrozili mandatem, powiedział, że nie ma problemu i zapłaci.

Ostatecznie mężczyzna zabrany został do radiowozu, który po chwili odjechał.

- Później tego samego dnia spotkałam tego mężczyznę jeszcze raz. Powiedział, że zabrali go do centrum i ukarali 200-złotowym mandatem. Zapłacił na miejscu i go wypuścili - mówi kobieta, dla której cała sprawa wydała się podejrzana. Tym bardziej, gdy okazało się, że w komendzie nie ma żadnego śladu ani po interwencji ani po rzekomych mandatach. Pani Krzysztofa udała się ze swoimi podejrzeniami do komendanta policji. Ten nakazał wewnętrzne śledztwo, które - szybko przyniosło rezultaty.

Jak mówi podkom. Agnieszka Ciniewicz, oficer prasowy KPP Łęczyca sprawa została przekazana do Prokuratury Rejonowej w Łęczycy. Stamtąd ze względu na zachowanie bezstronności przekierowane zostały do Kutna. Śledztwo prowadzone jest w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy KPP w Łęczycy w czasie interwencji podejmowanych wobec Mariusza W. i działania tym samym na szkodę jego interesu prywatnego.

- Obecnie czekamy na przesłuchanie w drodze pomocy pokrzywdzonego, gdyż jest spoza województwa łódzkiego - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo