- Jedynym sposobem na stworzenie warunków do rozwijania się miasta jest odpowiedni skład Rady Miasta, bo od radnych zależy lokalne prawo. Otwarta na potrzeby mieszkańców rada to najważniejszy element każdego samorządu. Burmistrz skonfliktowany z Radą Miasta nie może zrobić nic, staje się tylko marionetką i włodarz gminy, w której istnieje taki konflikt powinien podać się do dymisji, bo jest tylko figurantem, który przychodzi, podpisuje listy i co miesiąc pobiera wynagrodzenie - mówił Lipiński.
- Z przykrością muszę powiedzieć, że przez te ostatnie osiem lat Łęczyca została uśpiona, przeżywa taką małą epokę lodowcową. To jest dziwne, bo wydawałoby się, że klimat w tej części Polski się oziębił, ale nie. Gdybyśmy spojrzeli na Kutno, na Uniejów, Zgierz, Ozorków, nawet Daszynę i Poddębice - okazuje się, że w najbliższym sąsiedztwie królewskiego miasta Łęczyca władze potrafiły spowodować, że te miejscowości się rozwijały. Nie potrafię zrozumieć dlaczego Łęczyca zmarnowała te osatnie osiem lat, przez które wszyscy z sukcesami pozyskiwali środni unijne, a Łęczyca nie - dodawał wymieniając trzy podstawowe kierunki działań, którymi chciałby podążyć po wygraniu wyborów.
- Po pierwsze praca. Na szczęście Łęczyca ma strefę ekonomiczną, w mojej ostatniej kadencji w latach 2002-2006 udało się tę strefę rozruszać, obecnie działają tam tylko trzy firmy. Mam nadzieję, że uda nam się pozyskać kolejne, które stworzą tak potrzebne dla łęczycan miejsca pracy. Ja będę rekomendował, by w Łęczycy były najniższe, albo jedne z najniższych podatków w województwie. Po to, żeby obecnie istniejące firmy i ewentualnie przyszli inwestorzy w naszym mieście otrzymali bardzo korzystne warunki do rozwoju swoich przedsiębiorstw. Drugim elementem, który chcemy w swojej czteroletniej kadencji uwypuklić jest oświata. Będę chciał rekomendować takie rozwiązanie, by w łęczyckich szkołach podstawowych i gimnazjalnych było w klasach nie więcej niż 20 dzieci. Przede wszystkim nauczyciel będzie miał więcej czasu na to, by poświęcić każdemu uczniowi. Poza tym im mniej uczniów w klasie, tym więcej klas - dzięki temu bezrobocie wśród nauczycieli spadnie, a wręcz będziemy musieli zatrudnić ich więcej. Kolejnym elementem, który będziemy chcieli przedstawić w tej kampanii to łęczycki sport. Jest mi przykro, gdy w telewizji mówi się "Robert Urbanek - reprezentant Aleksandrowa Łódzkiego". Przykre to jest, on został wychowany tutaj przez łęczyckich trenerów, tutaj trenował, tutaj nauczył się sportu. A poszło o śmieszne pieniądze, kilkaset złotych miesięcznie. Nigdy w Łęczycy nie wydawaliśmy wielkich pieniędzy na sport. Ale to co wydaje się teraz, to "za moich czasów" tyle pieniędzy otrzymywała tylko sekcja piłki nożnej. Doszło u nas do ogromnej zapaści sportu, zakręcono kurek i to co kapie, to ilość, która zabije ten sport za najbliższe 2-3 lata - kończył podkreślając, że jest to jedynie szkic tego, co chciałby zrobić i apelując do zebranych o zgłaszanie swoich pomysłów.
- Patrząc wstecz, moje poglądy były bardzo liberalne. Życie nauczyło mnie jednak jednego - że nie po to tworzymy społeczeństwo i jesteśmy połączeni różnego rodzaju więzami, chociażby fiskalnymi - nie po to płacimy podatki, by ta druga strona - władza - była obojętna na krzywdę i zło, które się w Polsce dzieje. Czyli w tej chwili jestem taki bardziej lewicowy, aczkolwiek na szczęście bezpartyjny.
Głos zabrał także Zenon Koperkiewicz, który apelował do zebranych, by poszli na wybory. Kilka osób z sali zadało także pytania, jednak na szczegółowe rozmowy, jak zapowiedział już wcześniej Jan Budziński, przyjdzie jeszcze czas na spotkaniach poszczególnych okręgów.